Wszystko dzięki inwestycjom, które w ostatnich latach kosztowały w sumie około 6 miliardów złotych. Za tę kwotę lotniska modernizowały się i rozbudowywały, zwiększając swoje możliwości obsługiwania turystów do 11 mln pasażerów rocznie.
Nie wszystkie lotniska zdążyły z inwestycjami przed Euro 2012. Część z nich nadal pęka w szwach i szykuje kolejne. Tak jest w przypadku portu lotniczego Kraków-Balice, który w tym miesiącu planuje ogłosić przetarg na budowę nowego terminalu lotniczego. Obecny, przystosowany do obsługi 4,5 mln osób rocznie, wkrótce przestałby wystarczać.
W Krakowie mamy terminal międzynarodowy i krajowy. Przepustowość pierwszego wynosi 3,5 mln osób rocznie. To tyle, ile w sumie przewinie się przez lotnisko w tym roku. Terminal jest więc na granicy przepustowości, stąd inwestycja wydaje się niezbędna. Nowy terminal zacznie działać już w 2015 roku. W komfortowych warunkach będzie on w stanie odprawić nawet 8 mln podróżnych. Według prognozy ruchu lotniczego, wystarczy on do 2030 roku.
Również Bydgoszcz narzeka na niewystarczający terminal. Jego przepustowość ma zostać w tym roku przekroczona – przystosowany do obsługi 280 tys. osób obsłuży w tym roku 320 tys. klientów. Są już jednak plany rozbudowy. Obecny terminal ma zostać zmodernizowany tak, aby niewykorzystane dotąd powierzchnie budynku mogły utworzyć trzecią salę odlotów.
Również poznański port lotniczy jest na granicy przepustowości, stąd inwestycje w rozbudowę infrastruktury lotniskowej i rozbudowa terminala. W tym roku z portu ma skorzystać 1,6 mln podróżnych. Stary budynek terminala był przystosowany do obsługi 1,5 mln pasażerów rocznie.
Jak podaje „Rz”, największe różnice między możliwościami portu a liczbą podróżnych, którzy zostaną w nim obsłużeni w 2012 roku, są w Gdańsku (około 2 mln pasażerów) i we Wrocławiu (około 1,5 mln pasażerów). Również otwarte w tym roku lotnisko w Modlinie, czy budowany port w Świdniku, nie muszą myśleć w najbliższym czasie o rozbudowie.