Towarowe połączenie kolejowe z Polski do Moskwy w ciągu 5-7 dni miało transportować towary przywożone do Gdańska serwisem AE10 Maersk Line z Chin do Europy. Połączenie z Gdańska przez Kaliningrad do Moskwy było obsługiwane przez czeskiego przewoźnika kolejowego, firmę CSKD Intrans we współpracy z PKP Cargo i RŻD. Pierwszy skład opuścił bocznicę kolejową DCT 1 grudnia 2012 roku, ale pociągi w serwisie Gdańsk-Moskwa odbyły jedynie dwa kursy.
Jak zapewniają nas władze terminala „wszelkie posiadane przez DCT informacje świadczą o tym, że połączenie to w dalszym ciągu funkcjonuje”, jednakże CSKD Intrans wyjaśnia, że „spółka obecnie nie posiada w swojej ofercie żadnych połączeń z Gdańska do Moskwy”. Ivan Rožbacky, przedstawiciel firmy w Polsce, precyzuje, że "spółka obecnie zawiesiła połączenie między Gdańskiem a Moskwą".
DCT Gdańsk w przesłanym do redakcji oświadczeniu zapewnia, że zainteresowanie usługą jest duże: „Firma DCT Gdańsk stara się stymulować rozwój projektu z niezależnymi operatorami kolejowymi. Potwierdzamy zainteresowanie omawianą usługą ze strony naszych klientów. Zapotrzebowanie rynku na omawiane połączenie potwierdza fakt, że stanowi on niezmiernie atrakcyjną ofertę, a podstawy jego funkcjonowania są bezsprzeczne”.
Polskie porty chciałyby obsługiwać ruch kontenerów na wschód Europy i do Azji. Rosyjski rynek ma duży potencjał, zwłaszcza, że port w Ust-Łudze w okresie zimowym ma problemy z lodem uniemożliwiającym zawijanie statków. Jednak, według informacji „RynkuInfrastruktury.pl” serwis został zawieszony ze względu na zbyt niskie zainteresowanie. Adam Żołnowski, dyrektor ds. strategii w DCT wyjaśnia jednak, że chodzi tu o kwestie celne. Najwyraźniej jednak Polska będzie musiała jeszcze poczekać na to, żeby stać się „bramą na Wschód”.