Arek Kowalczyk
Jak czytamy w depeszy PAP, takie rozwiązanie poszukiwanie gazu ze złóż niekonwencjonalnych ma przyspieszyć. Kurella, relacjonuje PAP, podkreślił, że „Kluczem do sukcesu jest rozwój technologii wydobywczej, ale także dobra współpraca z innymi firmami poszukiwawczymi”. I dodał, że PGNiG chce zaproponować wymianę doświadczeń oraz danych zdobytych podczas prac poszukiwawczych na zasadzie wzajemności.
Kurella zapowiedział również, że priorytetem PGNiG jest zintensyfikowanie wydobycia węglowodorów ze złóż krajowych.
Polski Instytut Geologiczny chce w 2014 roku przygotować nowy raport dotyczący zasobów gazu łupkowego. Bedzie to możliwe, jeśli otrzyma wyniki pełnego, poprawnego technicznie testu złożowego choćby z jednego otworu. Jeśli jednak takich danych nie będzie, Instytut może dokonać jedynie modyfikacji w oparciu o nowe wiercenia, które mogą skorygować prognozy zasobów o 10-20 proc.
Dyrektor Państwowego Instytutu Geologicznego, Jerzy Nawrocki uważa, że obecne tempo prac jest niewystarczające, co wskazuje, że inwestycje w łupki są bardzo kosztowne. Jego zdaniem nadal możliwe jest rozpoczęcie wydobycia przemysłowego gazu z łupków pod koniec 2014 roku, ale raczej będą to wielkości symboliczne.
Z kolei w opinii Organizacji Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego prace posuwają się stosunkowo wolno głównie ze względu na ponadustawowo przedłużające się procedury i decyzje administracyjne, na które firmy napotykają w Polsce. Przykładowo każda zmiana w deklarowanym w koncesji programie prac, np. pogłębienie otworu czy dodanie ich liczby, powoduje konieczność zmiany koncesji, a przy obecnie obowiązującym prawie są to procesy długotrwałe. Przekłada się to na konkretne koszty, które firma musi ponieść w związku z dłuższym okresem najmu sprzętu, pensjami pracowników itp.