ju
W porównaniu z poziomem ruchu pasażerskiego od stycznia do maja ubiegłego roku, w pierwszych pięciu miesiącach roku 2013 nastąpił 20,3-procentowy spadek w obsłudze ruchu pasażerskiego. Władze lotniska zdają się jednak nie zważać na problem, który od kilku miesięcy dotyka poznański port i nie chcą wyciągać konsekwencji w związku z tak dużymi spadkami ruchu pasażerskiego. Prezes lotniska Mariusz Wiatrowski uspakaja twierdząc, że na port trzeba spojrzeć w długofalowej perspektywie. Innego zdania są jednak przedstawiciele katedry Mikroekonomii Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, którzy w niedawnym raporcie wytknęli poznańskiemu lotnisku błędy w zarządzaniu.
- Port lotniczy jest podmiotem gospodarczym i powinien kierować się efektywnością ekonomiczną. Jest również elementem infrastruktury transportowej, powinien więc również zapewniać potrzeby usług lotniczych dla miasta i regionu. Badaliśmy, jak efektywnie wykorzystywane są czynniki produkcji, czyli infrastruktura, kapitał ludzki, środki finansowe. Wyniki są nienajlepsze dla poznańskiej Ławicy, na tle innych lotnisk regionalnych w kraju o podobnej wielkości – stwierdził Marek Raczkowski, kierownik katedry Mikroekonomii Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Wyniki badań naukowców z katedry Mikroekonomii Uniwersytetu Ekonomicznego wskazują na przerost zatrudnienia w stosunku do liczby operacji i pasażerów, zbyt dużą powierzchnię terminalu w stosunku do poziomu ruchu pasażerskiego, wysokie koszty pracy (1 zł kosztów pracy daje 2 zł przychodu, w innych portach przychód to nawet 5 zł), bardzo niskie przychody z tzw. działalności pozalotniczej, czyli komercyjnej.