Rynek Infrastruktury
Duszewski pisze, iż dziwi go obrona Lecha Witeckiego przez premiera. Według przedstawiciela Alpine, szef GDDKiA „zniszczył jego firmę i pozbawił pracy 600 pracowników w Polsce i tysiące w Europie i na świecie”. Dodał, że przeraża go bezgraniczne zaufanie premiera i wicepremiera do osoby Lecha Witeckiego.
Przedstawiciel Alpine Bau ma za złe Tuskowi i Piechocińskiemu, że wspominają tylko o błędach firm wykonawczych i nie próbują odpowiedzieć na zarzuty stawiane przez autora listu. Kontynuuje, że szef GDDKiA nie wykazywał nigdy woli rozmowy, ani pomocy wykonawcy, mimo wielokrotnych próśb.
Duszewski ujawnia, że drogowe sukcesy ogłaszane przez ministra Nowaka i GDDKiA były okupione problemami wykonawców. Dotyczy to otwarcia odcinka C autostrady A2 budowanego przez Bogl a Krysl oraz śląskiego odcinka A1 realizowanego przez Alpine Bau. Autor w liście pisze, że firmy wypełniały życzenia Lecha Witeckiego pod groźbą zabrania im już wypłaconych pieniędzy stanowiących kosztu ogólne przedłużenia kontraktu.
„Panie premierze, Pana wypowiedź w sprawie dobrej woli i chęci jakiejkolwiek pomocy ze strony GDDKiA zupełnie nie ma i nigdy nie miała pokrycia w rzeczywistości, chyba, że ma Pan na myśli wszystkich poprzedników Pana Witeckiego, którzy byli fachowcami i razem z wykonawcami angażowali się w procesy budowlane. dbali o interes Skarbu Państwa, ale nie groźbą i kosztem wykonawcy, a przy tym dysponowali dużo mniejszymi środkami finansowymi” – pisze Duszewski.
Przedstawiciel Alpine ostrzega w liście premiera, by nie brał na siebie odpowiedzialności za działania Lecha Witeckiego, który ma wprowadzać szefa rządu w błąd mówiąc, że winę za nieterminowe i nieprawidłowo realizowane kontrakty, bankructwa oraz niewykorzystanie środków z UE ponoszą wykonawcy.
„Ani polskie firmy budowlane, ani zagraniczne to nie złodzieje, jak to przedstawia Pan Witecki, obrażając całą branżę, iż to są nasze straty. My chcemy tylko, aby instytucja kierowana przez Witeckiego płaciła nam za wykonane prace według pierwotnych kontraktów, ale również i przede wszystkim za wszystkie prace dodatkowe i zmiany wynikające w trakcie realizacji, niestety z powodu źle przygotowanej dokumentacji wykonawczej projektów przez GDDKiA, a nie przez nas” – czytamy w liście do premiera.