Rynek Infrastruktury
Plan transportowy to dokument, który musi powstać w każdej jednostce samorządowej – od gminy, przez powiat, po województwo, która liczy ponad 50 tys. mieszkańców i jest organizatorem publicznego transportu. Dokument opisujący realizację tego zadania i wyznaczający cele na przyszłość jest potrzebny np. po to, by ubiegać się o środki unijne. W całej Polsce trwa więc właśnie masowe ich konstruowanie i uchwalanie.
„Plan zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego dla Miasta Jeleniej Góry oraz Gmin, z którymi Miasto Jelenia Góra zawarło Porozumienie Międzygminne w zakresie organizacji publicznego transportu zbiorowego” to dość nużąca lektura na półtorej setki stron, która najprościej mówiąc opisuje co jeździ po Jeleniej Górze i co ma po niej jeździć do 2023 r. Nie jest to twardy zapis tego, do czego miasto przez najbliższą dekadę się zobowiązuje, bardziej wyznacza ogólne kierunki rozwoju w zakresie transportu publicznego.
– Plan jest w swojej zasadniczej idei deklaracją samorządu w okresie do 2023 roku, że standard usług nie będzie niższy, od zapisanych w planie – tłumaczy rzecznik jeleniogórskiego magistratu Cezary Wiklik. Udowadniając, że nie jest to dokument, który może miasto ograniczać, podaje przykład kończonego właśnie fragmentu ulicy Spółdzielczą, po której miasto planuje puścić linię autobusową. Przez centrum miasta połączy osiedla Cieplice i Zabobrze. W planie jej nie ma.
Jeleniogórski plan zakłada m.in. zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów w godzinach szczytu na głównych liniach (co 10 minut), wprowadzenie na przystankach udogodnień dla niepełnosprawnych, rozwój elektronicznego systemu informacji pasażerskiej i biletów elektronicznych (to ostatnie w formie karty miejskiej ma ruszyć już w tym roku). Wszystko to w autobusach.
Tymczasem Jelenia Góra to blisko stutysięczne miasto o specyficznym kształcie. Jest „długie” i dość „wąskie”, z linią kolejową przebiegającą przez jego centrum. Stąd pomysł sprzed trzech lat, by wykorzystać ją do stworzenia miejskiej kolei. Miałaby łączyć Jelenią Górę z okolicznymi miejscowościami, kursując między Szklarską Porębą a Janowicami. Prezydent Marcin Zawiła zachwalał wtedy szynobusy, które miały stworzyć oś komunikacyjną miasta i skrócić czas dojazdu do Szklarskiej Poręby czy Piechowic, a także zachęcić kierowców do tego, by przesiedli się do transportu miejskiego z samochodów. Przejazdy miały zapewnić Koleje Dolnośląskie. Koszt przystosowania infrastruktury, w tym budowy przystanków, szacowano na 12 mln zł, a roczne utrzymanie na ok. 5 mln zł. Do tej pory szumnie zapowiadany pomysł nie ruszył z miejsca.
Cały artykuł przeczytasz na portalu www.transport-publiczny.pl