mj / ww
Obwodnica Jarocina już od kilku lat wywołuje liczne emocje. Droga jest kartą przetargową w wyborach do władz lokalnych oraz punktem odniesienia dla krytyki obecnych władz. Kiedy na początku sierpnia Ministerstwo Transportu ogłosiło listę 11 miast, dla których planowana jest budowa obwodnic, wydawało się, że spory w Jarocinie – który został uwzględniony w planach resortu – ucichną. Bardzo szybko okazało się jednak, że tak się nie stanie. Co więcej, zdaniem części samorządowców sama budowa drogi nadal stoi pod znakiem zapytania. Obecny burmistrz Jarocina, Stanisław Martuzalski przekonuje, że wszystkie dokumenty są już gotowe, grunty wykupione, a inwestycja czeka na przetarg. Z kolei lokalna prasa i były burmistrz, Adam Pawlicki nie kryją oburzenia słowami Martuzalskiego i wprost zarzucają mu kłamstwo.
Grunty nadal bez wykupu
Adam Pawlicki nie przebiera w słowach komentując wypowiedzi burmistrza Martuzalskiego i zaznacza, że w jego ocenie budowa obwodnicy nie ma szans na realizację ani w tym, ani w przyszłym roku. – Z tego co pamiętam, to pozwolenie na budowę nie idzie w trybie spec ustawy. Więc procedura celowo została puszczona zwykłym trybem, aby spowolnić czy nawet nie dopuścić do uzyskania pozwolenia na budowę. Z tego, co wiem to są protesty i nie ma możliwości rozpoczęcia budowy czy nawet ogłoszenia przetargu, gdyż państwo nie jest właścicielem gruntów – tłumaczy w rozmowie z portalem "RynekInfrastruktury.pl" Pawlicki.
Obecny burmistrz Jarocina, Stanisław Martuzalski, przekonuje, że, chociaż przygotowania do budowy obwodnicy trwały długo, to ten czas nie był zmarnowany. – Rzeczywiście sprawa obwodnicy ciągnie się bardzo długo, jednak przez ten czas udało nam się przygotować dokumentację inwestycji, mamy też opinię środowiskową i wykupione grunty, teraz wystarczy ogłosić przetarg i zająć się budową. Równocześnie zaproponowałem budowę dwóch łączników między drogami S11, S12 i S15. Jeśli udałoby się je wybudować wraz z obwodnicą to problem węzła komunikacyjnego w naszym mieście i w tej części Wielkopolski były całkowicie rozwiązany – powiedział Rynkowi Infrastruktury burmistrz Jarocina.
Adam Pawlicki ma zupełnie inne zdanie na ten temat i wytyka Martuzalskiemu mijanie się z prawdą. W artykule opublikowanym na łamach „Życia Jarocina” były burmistrz przekonuje, że zapewnienia Martuzalskiego nie mają nic wspólnego z prawdą. W jego ocenie obecny burmistrz przypisuje sobie zasługi za działania, które podjęła... Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. – Stanisław Martuzalski nie przygotował żadnej dokumentacji na obwodnicę. Konsultacje w sprawie obwodnicy odbywały się z gminą Jarocin, kiedy ja byłem burmistrzem. Wtedy zostały wprowadzone poprawki z mojego wniosku, aby drogę nr 11, która pójdzie w pobliżu osiedla Tumidaj, oddalić od osiedla, w głąb lasu, oraz aby nie zamykać drogi Żerkowskiej na Annapol, jak było planowane – powiedział Pawlicki dziennikarzom „Życia Jarocina”. Jak podkreśla były burmistrz, uwzględniono oba postulaty, droga została odsunięta od osiedla, a w projekcie trasy na Żerków zaplanowano dodatkowy wiadukt. – Ani gmina, a tym bardziej Martuzalski nie projektowały tej drogi tylko GDDiKA w Poznaniu. Zostało to zrobione bardzo dobrze i zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców – twierdzi Pawlicki.
Czyją zasługą jest łącznik?
Jeszcze ostrzej Pawlicki krytykuje słowa Martuzalskiego dotyczące łączników między drogami nr 12 nr15. Łączniki te miały być wykonane gdy obecny burmistrz Jarocina był starostą, jednak, jak tłumaczy Pawlicki, zadanie to zostało porzucone, a sama inwestycja została usunięta z listy planowanych projektów, pomimo tego, że uwzględniano ją już w budżecie. Inwestycja miała być blokowana również wtedy, gdy władze w mieście przejęła obecna ekipa. – Stwierdzenie że Martuzalski robił cokolwiek w celu wykonania tego łącznika jest nieprawdziwe, chyba że miał na myśli paraliżowanie tej inwestycji. Wiadukty między drogami krajowymi nr 15 i 12 zostały wykonane przez Ziemię Jarocińską, która rządzi w powiecie. Gmina nic nie pomogła do tej pory w realizacji tej inwestycji – stwierdza Pawlicki i dodaje, że z kolei łącznik między DK 12 i 11 był zaplanowany w budżecie gminy na 2012, jednak to właśnie obecne władze zrezygnowały z prac projektowych, co pociągnęło za sobą między innymi konieczność wypłaty odszkodowania w wysokości 44 tysięcy złotych firmie odpowiedzialnej za przygotowanie projektu.
– Martuzalski w zeszłym roku odstąpił od projektowania tego łącznika, w tym roku nawet go nie zaplanował i nie realizuje tego zadania. Wycofanie się z projektowania łącznika między drogami krajowymi nr 11 i 12, o czym informowaliśmy w prasie, było również powodem nieudzielenia absolutorium burmistrzowi Martuzalskiemu za rok 2012 – stwierdził na łamach „Życia Jarocina” Pawlicki, nazywając wypowiedzi obecnego burmistrza bezczelnością.