Rynek Infrastruktury
– Ustawa regulująca wypłacanie zaległych wynagrodzeń podwykonawcom, pracującym przy budowie autostrad będzie rozpatrzona jako punkt pierwszy porządku obrad – poinformował wicemarszałek. Ma ona na celu umożliwienie wypłaty pieniędzy tym przedsiębiorcom, którzy nie dostali zapłaty za pracę od wykonawców – dużych firm, które podpisały umowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA).
Ustawa budzi emocje, zarówno wśród parlamentarzystów jak i przedsiębiorców mających otrzymać tę pomoc. Przedsiębiorcy (podwykonawcy) chcą, by za prace, które zostały wykonane i odebrane, była możliwość uzyskania należności, nawet jeśli wykonawca unika płatności, bądź zostanie postawiony w stan upadłości.
– Zgodnie z proponowanymi przez ustawę rozwiązaniami te środki zostaną przekazane przedsiębiorcom przez GDDKiA z Krajowego Funduszu Drogowego. Środki gromadzone w tym Funduszu są przeznaczane wyłącznie na finansowanie inwestycji drogowych i oczekiwanie jest takie, że pieniądze, które zostaną wypłacone podwykonawcom z tego Funduszu, GDDKiA wyegzekwuje od wykonawców – powiedział wicemarszałek Wyrowiński.
Ministerstwo Transportu opracowało propozycję nowych przepisów po tym, jak podwykonawcy pracujący przy jednym z odcinków A2 między Łodzią a Warszawą zagrozili protestami. Były one spowodowane ogłoszeniem przez sąd upadłości likwidacyjnej firmy DSS, która była im winna pieniądze.
Minister transportu Sławomir Nowak zwracał wówczas uwagę, że Skarb Państwa zapłacił DSS za zamówione roboty, zgodził się jednak z poszkodowanymi podwykonawcami, że powinni otrzymać wynagrodzenie za wykonaną pracę.
Podczas prac w sejmie ustawa wzbudzała liczne kontrowersje. Posłowie opozycji nazywali ją „protezą” i „kikutem” oraz wytykali, że nie obejmuje ona wszystkich poszkodowanych przedsiębiorców i przez to może być niekonstytucyjna.