Ludmil Ludmil
Już dwie spółki zaskarżyły w Krajowej Izbie Odwoławczej warunki przetargu na budowę mostu Grota Roweckiego. Pierwszy był Budimex, drugi Bilfinger Berger. Inne firmy zapowiadają, że zrobia to samo. Liczba wniosków może być olbrzymia, bo do przetargu zgłosiło się 20 oferentów.
Szef Budimeksu, Dariusz Blocher nie zostawia suchej nitki na warunkach zaproponowanych przez GDDKiA. – Nie tylko brakuje zapisów, które równomiernie rozkładałyby ryzyka pomiędzy wykonawcę i inwestora, ale też nowe, które się pojawiłe znacząco tę nierówność pogłębiają. Kilka przykładów: gdyby w dokumentacji przetargowej wystąpiły błędy wykonawca nie ma możliwości zabiegać o przedłużenie terminu wykonania, zwiększono wartość kar umownych po stronie wykonawcy, na usunięcie wad wykonania niezależnie od ciężaru gatunkowego wady wykonawca ma 24 godziny na określenie sposobu usunięcia wad i 72 godziny na przejezdność drogi, co w niektórych przypadkach może okazać się zapisem zwyczajnie nieracjonalnym – wymienia Blocher.
Nie tylko Budimex jest krytyczny wobec nowych warunków zaoferowanych przez GDDKiA. – Warunki zamówienia są na tyle skandaliczne, że z przetargu na most Grota co najmniej 15 z 20 wykonawców odejdzie bez składania ofert. Tak bym zrobił na miejscu zarządu spółki budowlanej, który nie chce ryzykować upadłości – mówi, cytowany przez „Dziennik Gazetę Prawną” przewodniczący Stowarzyszenia Inżynierów, Doradców i Rzeczoznawców Tomasz Latawiec.
Jednak, jak zauważa Dariusz Blocher, z pewnością znajdą się wykonawcy, którzy gotowi będą gotowe podjać ten przetarg. Jego zdaniem warunki stawiane przez GDDKiA powodują, że jest to bardzo ryzykowna inwestycja. - Miałem duże oczekiwania i wierzyłem, że będzie to przetarg dla branży przełomowy. I jest przełomowy, niestety w złym sensie. Ryzyka związane z realizacją tego kontraktu są praktycznie niewycenialne, więc zastanawiamy się czy w ogóle złożymy ofertę – podsumowuje szef Budimeksu.