Polski przemysł, jak zaznaczył Królikowski, już produkuje na potrzeby branży off shore . Polskie stocznie znalazły dla siebie nowy rynek energetyki wiatrowej i dostarcza tam z powodzeniem fundamenty, elementy turbin czy elementy wyposażenia. Stocznia „Gryfia” ze Szczecina wraz z Agencją Restrukturyzacji przemysłu (reprezentowaną przez fundusz „Mars”) oraz niemiecką firmą Bilfinger Barger stworzyły wspólne przedsięwzięcie, gdzie zamierzają produkować części skłądowe farm wiatrowych. Stocznia Gdańsk również produkuje dla off shore elementy konstrukcyjne oraz specjalistyczne statki, a w planach ma budowę fabryki farm wiatrowych.
Nie tylko stocznie, według dyrektora Urzędu Morskiego, skorzystają na budowie farm, ale także część branży budowlanej: – Liczymy na to, że, kiedy niemieckie firmy będą budować farmy na naszych wodach, zatrudnią polskich podwykonawców. I odwrotnie.
- Przemysł morskiej energetyki wiatrowej będzie wymagał wsparcia ze strony naukowej – zaznaczył Królikowski.
Polska nie ma jeszcze żadnych farm wiatrowych. W kwietniu 2012 roku Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej wydał pierwsze trzy pozwolenia na budowę dla spółek należących do PGE Energia Odnawialna. Dotychczas – według informacji przekazanych przez Juliusza Gajewskiego z Instytutu Morskiego w Gdańsku - tych zezwoleń wydano osiem.