Arek Kowalczyk
- Decyzja PGE ws. Opola wcale nie oznacza, że postawiono krzyżyk na planach rozbudowy. Tam są dobre warunki do inwestycji, a ponadto poniesiono spore nakłady na przygotowanie się do budowy nowych bloków – uważa Czerwiński.
- Jako kraj mamy narzędzia takie, żeby w interesie bezpieczeństwa energetycznego obywateli zareagować w odpowiednim momencie. Ale nie może się to odbywać przez zmuszanie prezesa spółki prawa handlowego do działania wbrew zasadom. Możemy natomiast to zrobić np. przez zmianę taryf, co leży w kompetencjach prezesa URE, czy wręcz stworzenia mechanizmów jak np. rynku mocy i jej zamówienia. Ale jeszcze nie doszło do takiej sytuacji, że jest zagrożenie braku energii i żebyśmy musieli ich używać, dlatego decyzję o rozbudowie Elektrowni Opole można odłożyć w czasie – tłumaczy Czerwiński.
PGE Polska Grupa Energetyczna poinformowała, że 4 kwietnia 2013 r. zarząd PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (spółki zależnej PGE) podjął decyzję o zamknięciu zadania inwestycyjnego „Projekt Opole II” polegającego na budowie nowych bloków nr 5 i 6 opalanych węglem kamiennym w Oddziale Elektrownia Opole.
Jako wyjaśnienie przyczyn rezygnacji z inwestycji PGE podało ograniczenia efektywności ekonomicznej ze względu na zmiany na rynku energetycznym oraz w otoczeniu makroekonomicznym. Analizy przeprowadzone przez spółkę wykazały, że ze względu na portfel wytwórczy PGE, oparty głównie na węglu brunatnym, oraz inne projekty inwestycyjne prowadzone w Grupie PGE, kontynuowanie Projektu Opole II nie przyniosłoby wzrostu wartości dla akcjonariuszy PGE.