Arek Kowalczyk
Ministerstwo Środowiska podaje, że do 2012 r. planowane jest wykonanie 333 otworów poszukiwawczych (123 na pewno, dodatkowych 210 opcjonalnie, w zależności od możliwości i wyników prowadzenia prac przez inwestorów). Możliwe są zmiany udzielonych koncesji oraz zakresów ich prac geologicznych.
Zdaniem ekspertów Deloitte głównymi administracyjnymi przeszkodami w zwiększeniu tempa prac poszukiwawczych są: nieefektywne regulacje dotyczące zezwalania na pogłębianie odwiertów, brak przepisów i praktyk umożliwiających inwestorom dzielenie ryzyka poprzez tworzenie konsorcjów.
W raporcie Deloitte eksperci porównali Polskę z Chinami i Argentyną, gdzie także odkryto złoża gazu łupkowego oraz z USA, które dzięki niemu uniezależniły swoją politykę energetyczną. Okazuje się, że prawie we wszystkich aspektach, m.in.: w sektorze usług czy sieci rurociągów Polska oferuje inwestorom duże gorsze standardy niż pozostałe państwa. Raport wspomina również o trudniejszych warunkach geologicznych, ponieważ w Polsce złoża gazu są prawdopodobnie położone dużo głębiej (nawet o 3 km) niż np. w USA.
Przypomnijmy, ze pierwsze wiercenie w poszukiwaniu gazu łupkowego rozpoczęło się w czerwcu 2010 r. w rejonie Łebienia (woj. pomorskie). Wiercenia oraz inne prace geologiczne składające się na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż gazu z łupków będą prowadzone przez podmioty, które uzyskały odpowiednie koncesje poszukiwawczo – rozpoznawcze.
Ministerstwo Środowiska jako organ koncesyjny względem firm, które mają koncesje m.in.: kontroluje realizację warunków wynikających z koncesji, otrzymuje od inwestorów coroczne sprawozdania, informacje na temat realizacji każdego kolejnego rodzaju prac oraz końcowe wyniki poszukiwań (co daje możliwość uzyskania przez Skarb Państwa cennych danych geologicznych i wyników prowadzonych prac, których koszty szacowane są nawet na kilka milionów dolarów za wykonanie 1 odwiertu i przekraczają możliwości budżetowe kraju).
W czerwcu uruchomiono stronę www, na której można sprawdzić skład płynu szczelinującego:www.ngsfacts.org
Hydrauliczne szczelinowanie polega na wpompowaniu pod dużym ciśnieniem tzw. płuczki (mieszaniny wody z piaskiem i związkami chemicznymi) w głąb ziemi do powiększenia szczelin w skałach, w których znajduje się gaz ziemny. Skład chemiczny płuczki budzi największe zastrzeżenia. Jednym z głównych argumentów przeciwników wydobycia gazu z łupków jest to, że zawarte w niej substancje są szkodliwe i jeśli wydostaną się z odwiertu mogą np. skazić wody gruntowe.
- Zagadnienie ilości wody zużywanej do szczelinowania jest najczęstszym źródłem nieporozumień podczas publicznej dyskusji na temat gazu łupkowego. Trzeba raz na zawsze wyjaśnić te kwestie zwłaszcza, że istnieją już alternatywne rozwiązania. Dość dyskusji na otwarte tezy i hipotezy. Zamierzam mówić o faktach i ucinać wszystkie mity związane z tym zagadnieniem. Skoro nasi przeciwnicy obawiają się o stan wód gruntowych to udowodnimy, że ich reakcje są bezzasadne – powiedział eurodeputowany Bogdan Marcinkiewicz, który stwierdził, iż niektóre argumenty mają charakter wyłącznie polityczny.