Arek Kowalczyk
Karpiński powiedział dziennikarzom, że MSP nie wyklucza kapitałowego udziału w projekcie kolejnego podmiotu Skarbu Państwa, jednak zaznaczył, że „musi to być oparte na zdrowych zasadach biznesowych” – donosi PAP.
Jak przypomniał Karpiński, formuła kooperacji między Kompanią Węglową a PGE zamknęła się listem intencyjnym. „Spółki pracują teraz nad formułą kontraktu długoterminowego. Chcemy, aby do końca lipca nastąpiło formalne rozpoczęcie budowy, a ten list nas do tego przybliża" - powiedział cytowany przez PAP Karpiński.
Przypomnijmy, że w czwartek, 27 czerwca PGE podpisała z Kompanią Węglową list intencyjny, na podstawie którego strony zobowiązały się do przeanalizowania ekonomicznych i prawnych możliwości zawarcia umowy długoterminowej na dostawy węgla kamiennego z Kompanii Węglowej do Elektrowni Opole. Sygnatariusze listu intencyjnego zakładają, że efektem działań powinno być wypracowanie modelu zapewniającego wybudowanie dwóch bloków energetycznych o mocy 900 MW każdy, oraz zapewnienie Kompanii Węglowej zbytu węgla kamiennego.
„PGE i Kompania Węglowa mając na uwadze możliwość ponownego uruchomienia projektu inwestycyjnego budowy dwóch bloków energetycznych o mocy 900 MW każdy w Elektrowni Opole popisały list intencyjny, na podstawie którego zobowiązały się do przeanalizowania ekonomicznych i prawnych możliwości zawarcia umowy długoterminowej na dostawy węgla kamiennego wydobywanego przez Kompanię Węglową dla Elektrowni Opole, w tym w szczególności dla bloków objętych projektem (po ich wybudowaniu) oraz ewentualnego zaangażowania Kompanii Węglowej w realizację Projektu Opole II, w szczególności zaangażowania kapitałowego” – czytamy w komunikacie PGE.
- Mam nadzieję, że jeszcze latem ruszy budowa – powiedział podczas uroczystości podpisania listu premier Donald Tusk. - Dziś najważniejsze jest , by w lipcu uruchomić inwestycję. A ta umowa z KW nam to gwarantuje – stwierdził Karpiński.
Rozstrzygnięcie przetargu na wybór generalnego realizatora inwestycji polegającej na budowie dwóch bloków energetycznych o mocy 900 MW każdy na parametry nadkrytyczne, opalanych węglem kamiennym miał miejsce w listopadzie 2011 r. Za najkorzystniejszą uznano ofertę konsorcjum Rafako, Polimex-Mostostal i Mostostal Warszawa. Wartość netto umowy wynosi 9 mld 397 mln zł, a wartość brutto – 11 mld 558,31 mln zł.
Wspomnieć należy, iż 4 kwietnia 2013 r. zarząd PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna (spółka zależna PGE) podjął decyzję o zamknięciu zadania inwestycyjnego „Projekt Opole II” polegającego na budowie nowych bloków nr 5 i 6 opalanych węglem kamiennym w Oddziale Elektrownia Opole. Jako wyjaśnienie przyczyn rezygnacji z inwestycji PGE podało ograniczenia efektywności ekonomicznej ze względu na zmiany na rynku energetycznym oraz w otoczeniu makroekonomicznym. Analizy przeprowadzone przez spółkę wykazały, że ze względu na portfel wytwórczy PGE, oparty głównie na węglu brunatnym, oraz inne projekty inwestycyjne prowadzone w Grupie PGE, kontynuowanie Projektu Opole II nie przyniosłoby wzrostu wartości dla akcjonariuszy PGE.
- Przy dzisiejszych uwarunkowaniach nie opłaca się niczego budować, czy to na węglu brunatnym czy kamiennym, czy nawet atomówki. Ale Opole przyjęto w założeniach rządu podobnie jak budowę elektrowni jądrowej. To miały być kluczowe inwestycje zapewniające bezpieczeństwo energetyczne państwa. I nie zrozumiałe jest dla nas, że jednak i ta sama spółka „wycina” ze swoich planów Opole, które jest bardzo zaawansowanym projektem, z badaniami i rozstrzygniętym przetargiem, a jednocześnie pakuje setki milionów złotych w projekt jądrowy, który nie wiadomo kiedy i czy w ogóle się rozpocznie. O co tu chodzi – komentował zawirowania wokół rozbudowy Opola w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Dariusz Kucharewicz, przewodniczący "Solidarności" w Elektrowni Opole. - Warto realizować Opole, bo po pierwsze jest to już bardzo zaawansowany projekt, który ma szansę działać w 2017 r., czyli w okresie, kiedy może być problem z zapotrzebowaniem na energię elektryczną. To jeden z powodów. Drugi to chociażby kwestia polskich miejsc pracy. Załóżmy, że Opole nie powstanie, a energię trzeba będzie kupić za naszą granicą. Damy zarobić zagranicznym koncernom i stworzymy miejsca pracy w Niemczech czy Rosji – komentuje Kucharewicz. – Polska Grupa Energetyczna jest spółką zależną od skarbu państwa. A jeśli jest tak, że jedyną osobą, która ma coś do powiedzenia, która ma wpływ na podejmowane tam decyzje jest prezes, a szef resortu skarbu czy premier nie mają nic do gadania, to nie możemy mówić w przypadku PGE o zapewnianiu przez tę spółkę bezpieczeństwa energetycznego państwa. A to powinno być jedno z podstawowych zadań PGE – powiedział.
Projekt wrócił do życia na początku czerwca. Po posiedzeniu zespołu ds. bezpieczeństwa energetycznego z udziałem wicepremiera Piechocińskiego, ministrów skarbu, finansów oraz ekspertów, rząd potwierdził gotowość do rozbudowy elektrowni Opole. „To jest jedna z wielu inwestycji, które zapowiadaliśmy. Po przeanalizowaniu wszystkich danych na rynku uznaliśmy, że rząd znajdzie środki i sposoby, aby ta inwestycja była prowadzona zgodnie z naszymi zamiarami" - poinformował premier Donald Tusk.