Decyzja sądu o odsunięciu zarządu PNI oznacza, że w spółce, będącej głównym ogniwem wielu projektów modernizacyjnych na kluczowych odcinkach kolejowych, sytuacja jest bardzo poważna. Bardzo nas to niepokoi. Tym bardziej, że oznacza ona ryzyko niewypełnienia zobowiązań prywatyzacyjnych przez nabywcę PNI, które zostały zapisane w umowie. Podejmiemy starania, by zbadać także tę kwestię, oraz przygotować plan awaryjny w związku z trudną sytuacją na modernizowanych liniach kolejowych. Jednocześnie liczymy na lepszą współpracę z nowym kierownictwem PNI – mówi Piotr Ciżkowicz, członek zarządu Grupy PKP.
Decyzja sądu nie powinna jednak dziwić szefostwa PKP SA, gdyż została podjęta z urzędu m.in. na wniosek jednej ze spółek z grupy PKP – PKP Polskich linii Kolejowych, która jest zleceniodawcą kontraktów realizowanych przez PNI. Drugi wniosek w tej sprawie złożyło Przedsiębiorstwo Robót Kolejowych i Inżynieryjnych (PRKiI) i zostało ono poparte Dolnośląskie Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury Komunikacyjnej Dolkom oraz inną spółkę z grupy PKP - PKP Energetykę, którzy są partnerami konsorcjalnymi PNI na realizowanym wspólnie kontrakcie na roboty budowlane na odcinku linii E59 Wrocław – Grabiszyn Skokowa i Żmigród – granica woj. dolnośląskiego.
Biorąc pod uwagę powyższe informacje oraz fakt, że spółka PNI złożyła wniosek o upadłość w sierpniu tego roku zapowiedziane przez Piotra Ciżkowicza rozpoczęcie starań w kwestii przygotowania planu awaryjnego w związku z trudną sytuacją na modernizowanych liniach kolejowych może wydawać się nieco spóźnione. Tym bardziej, że PNI bierze udział w konsorcjach realizujących kluczowe inwestycje PKP PLK, w tym modernizację linii z Warszawy do Łodzi na odcinku Warszawa Zachodnia – Skierniewice oraz modernizację linii E30 Kraków – Katowice.
Swoje zaniepokojenie decyzją sądu wyraził dzisiaj także Budimex, właściciel PNI, który kupił tę spółkę od PKP SA w listopadzie ubiegłego roku za 225 mln zł. "W opinii zarządu, zmiana modelu zarządzania spółką PNI może skomplikować jej codzienne funkcjonowanie i utrudnić prowadzenie negocjacji w sprawie zmiany warunków problematycznych i krytycznych dla istnienia tej spółki kontraktów" – stwierdził w oświadczeniu prezes Budimeksu, Dariusz Blocher.