Łukasz Malinowski
Podczas odbywającego się w dniach 5-7 marca Transport Week, Karsten Kildahl, szef regionu Europy Północnej w Maersk Line, oficjalnie ogłosił, że Triple-E, największy na świecie kontenerowiec o pojemności 18 000 TEU, podczas swojego pierwszego rejsu zawinie również do Gdańska.
Obok informacji o prestiżowym wyróżnieniu dla Gdańska Karsten Kilgahl, szef regionu Europy Północnej Maersk Line pomieścił w swym wystąpieniu także istotę żeglugowej współczesności. Idea budowy statków spełniających optymalnie i łącznie zasadę "Ekonomii, Energooszczędności i Ekoloogii" wypełnia bowiem jednocześnie podstawowe założenia transportu morskiego XXI wieku.
Żaden z analityków, czy uczestników obrotu morskiego nie wątpi dziś w epokową rolę kontenera. Rysujący 10-15 letnią perspektywę światowej i bałtyckiej wymiany handlowej przewidują kilkukrotny wzrost przewozów. Różna będzie – oczywiście – ich dynamika. Badanie nasycenia i potrzeb rynku pozwala jednak bez ryzyka stwierdzić, że w grze o kawałek "morskiego tortu" liczyć się będą jedynie aktywni dzisiaj inwestorzy.
Ten "tort" wielokrotnie przywoływał w swoim wystąpieniu profesor makroekonomii Witold Orłowski. Dostęp do morza rokuje – jego zdaniem – jedynie połowę sukcesu. "Tortowe wisienki" dostaną się jedynie tym, którzy w porę zadbają o lądowe połączenia portu. Na lądzie bowiem odbędzie się swoista "walka o klienta". Morze, owszem, jest znakomitym generatorem PKB, ale... łańcuch jest tylko taki mocny, jak jego najsłabsze ogniwo. Doskonałym perspektywom, stojącym przed morskimi terminalami kontenerowymi, muszą zatem sprzyjać zarówno centralne decyzje inwestycyjne, jak i adaptacja prawa handlowego i podatkowego.
W trakcie konferencji prasowej podjął ten wątek m.in. Walery Tankiewicz, wiceprezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia. Walkę o klienta i udział w zyskach z bałtyckiej wymiany handlowej prowadzą wszystkie polskie porty. Także Gdynia, mimo relatywnie młodego wieku, wymaga stałej modernizacji nabrzeży, torów wodnych i inwestycji infrastrukturalnych. – Niedosyt takich działań w poprzednich dekadach, wymaga dzisiaj wzmożonych nakładów – mówił Tankiewicz.
Przekonanie o realnej możliwości znalezienia dobrego dla przyszłości polskich portów i rozwoju konteneryzacji konsensusu podzielił także Jerzy Melaniuk, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk, który w 2012 roku przeładował 26,9 mln ton towarów, łacznie wartych 100 miliardów złotych.