Słotwiński: Wysokie wsparcie dla fotowoltaiki pomoże biznesowi, a nie konsumentowi

Rynek Infrastruktury: Jak, według Pana, powinna brzmieć definicja prosumenta?

Robert Słotwiński, szef sprzedaży Działu Techniki Solarnej w Schüco Polska: To nie tylko moje zdanie ale wielu osób związanych z tą branżą. Według nas prosumentem winien wybyć nazywany podmiot (osoba, instytucja), która, produkując energię, zużywa ją na własne potrzeby, ograniczając zużycie energii sieciowej (dostarczanej zdalnie), a jedynie nadmiar energii sprzedaje do sieci. Dochód ze sprzedanej energii nie może stanowić podstawowego źródła dochodu podmiotu. O prosumencie może być mowa jedynie w przypadku tzw mikroinstalacji, tzn. 0-40kW. Prace nad Ustawą OZE idą właśnie w tym kierunku i to bardzo dobrze.

Mi bliższa jest definicja, gdzie prosument jest przede wszystkim konsumentem. Takie są obecne tendencje w Europie i na świecie. W innych krajach nie opłaca się sprzedawać wytworzonej energii do sieci, bo jest on tańsza od kupowanej. Opłaca się zużywać ją na własne potrzeby, zmniejszając pobór energii z sieci. Ewentualny nadmiar jest sprzedawany, żeby się nie zmarnował.

Obecnie w Polsce jest odwrotnie. Zakłady energetyczne nie zgadzają się, aby część wyprodukowanej energii min ze słońca była wykorzystywana na użytek własny. Całość energii z instalacji fotowoltaicznych musi trafić do sieci. To głównie wynika z zawiłości przepisów związanych z rozliczeniami finansowymi jak również w wymogami akcyzowymi.

W jaki sposób? Jak to będzie się kształtować w przyszłości?

Po raz pierwszy słuchając osób odpowiedzialnych za nowe zapisy Ustawy OZE muszę przyznać, że „… uczymy się na błędach innych….” Tzn, że nie popełnimy błędów wielu krajów takich jak Czechy czy Anglia. Wzorujemy się na najnowszych niemieckich przepisach. Głównym wsparciem zostaną objęte małe mikroinstalacje. Ich zalet jest wiele ale o tym może później.

Zapisy ustawy mówią o stawce za energię odsprzedawaną do sieci 1MWh = 1100 zł, to jest prawie 100% więcej niż cena energii w zakupie. Z ostatnich moich informacji wynika, że chyba nie uda się utrzymać tak dużej dysproporcji pomiędzy tymi cenami. Taki kierunek ma również swoje uzasadnienie. Proszę pamiętać o definicji prosumenta a wszystko stanie się jasne. Poza tym ceny urządzeń w całej Europie spadają i czas zwrotu instalacji również się skraca. Tak więc nie ma sensu utrzymywanie tak wysokich stawek odkupu energii. Ja wiem, że teraz wiele ludzi „rzuci mi się do gardła” bo z wielkiego biznesu jaki można było zrobić na zielonej słonecznej energii zostanie mały interesik (uśmiech).