Łukasz Malinowski
We wtorek, 16 kwietnia w ramach sesji plenarnej odbędzie się glosowanie nad propozycją KE odnośnie wstrzymania aukcji części uprawnień do emisji CO2, czyli tzw. backloadingu. Nowa regulacja ma doprowadzić do wzrostu bardzo niskiej obecnie ceny uprawnień do emisji i przyczynić się do oczyszczenia przemysłu w Europie.
Polska sprzeciwia się planom wprowadzenia wstrzymania aukcji części uprawnień do emisji CO2 z obawy przed nieuzasadnioną ingerencją w rynek, zwłaszcza w sytuacji, gdy UE odnotowuje spadek emisji dwutlenku węgla.
– Dzisiejsze głosowanie w komisji środowiska dowodzi po raz kolejny jak bardzo Parlament Europejski jest podzielny w kwestii wstrzymania pozwoleń na emisję dwutlenku węgla i europejskiego systemu handlu uprawnieniami (ETS) – komentował europoseł PO Bogusław Sonik wcześniejsze głosowanie w Komisji Ochrony Środowiska. – Dzisiejszy wynik głosowania to w dużej mierze wynik nacisku i lobby Komisji Europejskiej i samej Komisarz Connie Hedegaard, która dzwoniła wczoraj do posłów namawiając do poparcia jej propozycji. To pokazuje jak wielka jest determinacja KE oraz presja polityczna w tej kwestii – dodał.
Przypomnijmy, że przez wzgląd na niskie ceny uprawnień do emisji CO2, (które wynikają z niskich cen węgla i spadku produkcji przemysłu), KE zaproponowała wycofanie 900 mln uprawnień z początku rozpoczętej w 2013 roku III fazy ETS (Systemu Handlu Emisjami) i ewentualne ich przeniesienie na końcowe lata III fazy ETS, co ma skutkować pobudzeniem rynku i być impulsem do inwestycji w niskoemisyjne technologie. Proponowane zamrożenie uprawnień do emisji od początku wzbudzało kontrowersje w PE. Komisja Ochrony Środowiska poparła wniosek wystosowany przez KE. Został on jednak odrzucony znaczną ilością głosów przez Komisję Energii i Przemysłu PE.