Most Tczewski z szansą na ukończenie przebudowy

Od kilku lat trwa impas w sprawie remontu Mostu Tczewskiego. Problematyczną kwestią była rozbiórka starej konstrukcji. Spór z ówczesnym konserwatorem zabytków dotyczył dwóch przęseł mostu, które były tak naprawdę ESTB, czyli przęsłami angielskiego mostu wojennego. Skrót oznacza nic innego jak Emergency Steel Truss Bridge, czyli awaryjny, stalowy most kratownicowy. Zamontowano je po zakończeniu II wojny światowej, by przywrócić ruch na zniszczonym podczas działań wojennym tczewskim moście. Miało to być rozwiązanie tymczasowe, jednak przetrwało prawie pół wieku. Fragment przęsła miał trafić do Politechniki Gdańskiej na ekspozycję do powstającego Muzeum Politechniki w budynku Hydromechaniki. Na rozbiórkę konstrukcji nie zgodził się jednak Wojewódzki Konserwator Zabytków, Igor Strzok, i wstrzymał w 2019 roku prace na moście, który zarzucił starostwu, że dotychczasowe prace doprowadziły do zniszczenia zabytkowych przęseł.

Od niedawna stanowisko konserwatora piastuje już inna osoba – Beata Rutkiewicz. Władze miasta i samorządu mają więc nadzieję na zupełnie inny obrót sprawy. Kwestia odbudowy mostu była tematem spotkania z końcem maja w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku. Poza wojewodą pomorskim w rozmowach uczestniczyli także starosta tczewski, prezydent Tczewa, wojewódzki konserwator zabytków i społecznicy.

– Dalsze finansowanie wstrzymanej przez poprzedniego konserwatora zabytków odbudowy zabytkowego Mostu Tczewskiego powinno odbywać się w 100 procentach z budżetu państwa. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, aby wpisać inwestycję do budżetu centralnego – poinformował w lokalnych mediach Mirosław Augustyn, starosta tczewski.

Władze samorządu chcą powrócić do pozwolenia na budowę z 2017 roku i odejść od wymogów konserwatorskich, które nakazywały kosztowną ekspozycję na brzegu rzeki dużego fragmentu przęsła ESTB. Zgodnie z wcześniejszymi wytycznymi Igora Strzoka, poprzedniego konserwatora zabytków, miasto musiałoby ustawić w pobliżu przeprawy 114-metrowy fragment zabytkowej konstrukcji. – Chodzi więc o pierwotną historyczną odbudowę mostu, dokończenie tego co zaczęliśmy. To m.in. odbudowanie filaru, ułożenie okładziny kamiennej na gotowy przyczółek i wykonanie jednego nowego przęsła. Spojrzenie nowego konserwatora zabytków jest podobne do naszego. Jeśli w tym roku inwestycja zostanie wpisana do budżetu centralnego, to w ciągu trzech lat wszystko powinno być gotowe. I w końcu mieszkańcy będą mogli korzystać z tego mostu – przekazuje Augustyn.

Prace przy odbudowie Mostu Tczewskiego uzyskały dofinansowanie z Polskiego Ładu w wysokości 65 mln zł. Miasto ma jednak wydłużony termin na wykorzystanie tych środków do końca 2024 roku.

Wznowienie prac zapowiadał już we wrześniu Igor Strzok, tuż przed odwołaniem go ze stanowiska wojewódzkiego konserwatora. Wiosną trafiły bowiem do niego odnalezione w Szwajcarii XIX-wieczne szkice projektowe, które miały ułatwić rekonstrukcję obiektu. Strzok zapowiedział, że wyda zgodę na prowadzenie prac po otrzymaniu poprawnego projektu.