Gaz-System zdecydował się zamknąć dostęp dostawców spoza UE i krajów stowarzyszonych w swoich przetargach. Jest to krok w stronę zwiększenia udziału local contentu w krajowych inwestycjach. Decyzja ta została pochwalona m.in. przez Polski Związek Pracodawców Budownictwa.
Gaz-System zdecydował się wprowadzić do przetargów zapisy, które zamykają drogę dla dostawców spoza Unii Europejskiej i krajów stowarzyszonych. Jak wskazuje PZPB, to przełomowe posunięcie, bo nie chodzi już tylko o wybór wykonawcy, ale o pełną kontrolę łańcucha dostaw, a takie rozwiązanie stało się możliwe po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który dał państwom członkowskim prawo do wykluczania z postępowań firm spoza UE.
Teraz te przepisy zaczynają być stosowane w praktyce – i to przy największych inwestycjach. W praktyce oznacza to wykluczenie firm m.in. z Chin, Turcji czy Kazachstanu z realizacji kluczowych kontraktów.
Sytuację skomentował dr Damian Kaźmierczak – wiceprezes PZPB – który uważa, iż nie ma żadnego powodu, by nasze państwo zlecało budowę elektrowni przypadkowym wykonawcom z Azji, którzy nie mają zaplecza ani doświadczenia na polskim rynku. Warto podkreślić, że wcześniej Kaźmierczak był również jednym z najgłośniej krytykujących decyzję Gaz-Systemu, gdy
spółka Skarbu Państwa wybrała turecko-polskie konsorcjum do budowy strategicznego terminala FSRU w Gdańsku.Polski Związek Pracodawców Budownictwa wskazuje, że inwestorzy publiczni powinni coraz mocniej stawiać na local content, transparentność i odpowiedzialność w przetargach, ponieważ to ruch, który wzmacnia bezpieczeństwo inwestycji publicznych i realnie otwiera drogę do większego udziału polskich firm w strategicznych projektach.