Rynek Infrastruktury
Przetarg na S7 potrzebny w najbliższych miesiącach
– Najlepiej gdyby przetarg został ogłoszony w pierwszej połowie 2014 rok. Wtedy przed wygaśnięciem decyzji środowiskowej można byłoby rozpocząć budowę tej trasy – mówi portalowi „RynekInfrastruktury.pl” Dariusz Brzostek. – W innym przypadku trzeba całą procedurę uzyskiwania decyzji środowiskowej rozpoczynać od początku, a to może potrwać nawet 2-3 lata – ostrzega.
Dariusz Brzostek podkreśla znaczenie drogi S7 z Warszawy do Grójca, a nawet jej małego odcinka do Lesznowoli. Przypomina, że obecnie mieszkańcy Piaseczna mogą jechać do pracy w Warszawie stojąc w korku na 7-kilometrowej ulicy Puławskiej, bądź będą za około dwa lata nadrabiać 30 km budowaną trasą S8 omijającą Raszyn i Janki. – Większość mieszkańców wybierze stanie w korku i tej alternatywy dla zakorkowanej ulicy Puławskiej nie będzie – przyznaje Brzostek.
Kolejne rozmowy
Przedstawiciel Inicjatywy „Tak dla S7” mówi portalowi „RynekInfrastruktury.pl”, że odbywają się spotkania z władzami Warszawy, podczas których organizacja stara się przekonać je do tego, że budowa S7 będzie korzyścią dla całej stolicy i znacznie odciąży ulicę Puławską oraz poprawi jakość dojazdu do Warszawy mieszkańcom podwarszawskich miejscowości. Co więcej, uda się udrożnić system komunikacyjny w samej stolicy.
– Spotykamy się także na szczeblach ministerialnych, w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju został złożony raport ZDG TOR i czekamy na decyzję, czy trasa S7 na tym małym odcinku do węzła w Lesznowoli nie byłaby dobrym rozwiązaniem – informuje Brzostek. Dodaje, że ten fragment byłby relatywnie tani w budowie i można go sfinansować dzięki oszczędnościom uzyskanym w innych przetargach. Trasa ta jest bardzo dobrze przygotowana i ma ważną decyzję środowiskową.
Dariusz Brzostek mówi, że wszystkie osoby, z którymi odbywają się spotkania, w tym władze Warszawy, pozytywnie wypowiadają się na temat konieczności budowy przynajmniej niespełna 6-kilometrowego odcinka S7 Warszawa – Lesznowola. – Będzie to odciążenie jednej z głównych warszawskich arterii. Ulica Puławska w ciągu kilku lat może się całkowicie zakorkować . Dzisiaj w przypadku małej stłuczki na ulicy Puławskiej korek sięga po południu do 4-5 godzin – alarmuje.
Decydujący będzie głos KE?
Przedstawiciel Inicjatywy „Tak dla S7” oświadcza, że to od Komisji Europejskiej będzie zależała przyszłość drogi S7. Prawdopodobnie w drugiej połowie tego roku KE zdecyduje, jakie będą proporcje podziału środków na drogi i kolej. Jeżeli będzie to 60:40 na korzyść dróg, wówczas pojawi się szansa na powstanie południowego wylotu z Warszawy.
Pozostaje więc kilka miesięcy oczekiwania na głos Komisji Europejskiej. Dariusz Brzostek przypomina jednak, że droga S7 w dokumencie implementacyjnym Strategii Rozwoju Transportu do 2020 roku (z perspektywą do roku 2030) znajduje się na bardzo wysokiej pozycji.
Najpierw wyloty, potem środkowe odcinki ekspresówek
Brzostek zauważa, że w Polsce buduje się odcinki dróg ekspresowych między miastami, lecz bez wlotów i wylotów. Mówi, że planowana jest budowa S7 z Gdańska do Krakowa, przy czym nie zadbano o to, by Gdańsk, Warszawa i Kraków zyskały też wygodne ekspresowe wloty i wyloty.
– Najpierw powinny być zbudowane wjazdy i wyjazdy do i z miasta, a potem trzeba wykonywać środkową część, a robimy odwrotnie – mamy zaplanowane i realizowane środkowe odcinki, a brakuje wjazdów do Gdańska, Warszawy i Krakowa – oznajmia Dariusz Brzostek.