Długi weekend sprzyja wypoczynkowym wyjazdom. Nie inaczej było tym razem. Problemem jak zwykle jednak stały się pojawiające korki na kluczowych drogach niemal w całej Polsce.
Często, poza natężonym ruchem na odpoczynek lub podczas powrotu, warunki na drodze utrudniały pojawiające się kolizje i wypadki.
Zakorkowane drogi w długi weekend
W ciągu długiego weekendu dochodziły do nas informacje z różnych regionów Polski o pojawiających się korkach i utrudnieniach na drodze. Te rozpoczęły się już w środę popołudniem, gdy formalnie można było rozpocząć przedłużony odpoczynek.
Wówczas najbardziej zakorkowane zdawały się być autostrady w okolicach aglomeracji wrocławskiej, to jest A4 i A8 – AOW. Tam utrudnienia pojawiły się z powodu kolizji, jednak problem udało się rozwiązać około 18:00.
W samo Boże Ciało natomiast kierowcy jeszcze chętniej ruszyli w podróż, decydując się na dwa najpopularniejsze kierunki w Polsce, to jest morze i góry. Przełożyło się to na sytuację na drogach prowadzących w te rejony kraju.
Utrudnienia na Zakopiance były ogromne, a kierowcy stali na S7 w wielokilometrowych korkach. Problem był tak poważny, że dotknął nie tylko główną trasę, ale również drogi poboczne, stanowiące alternatywne drogi wyboru, co doprowadziło do zakorkowania niemalże całego regionu pod Tatrami.
Korki w kierunku Pomorza były natomiast widoczne jeszcze szerzej. Można powiedzieć, że zaczynały się już w okolicach Warszawy, gdzie wzmożony ruch spotkał się z utrudnieniami w związku modernizacją drogi. Nie lepiej było jednak również na samym Pomorzu, gdzie korki na obwodnicy Trójmiasta trwały do późnych godzin wieczornych. Poza tym, kierowcy musieli wykazać się cierpliwością na bramkach, ale też na stacjach benzynowych na trasie, które były oblegane przez tłumnie zatrzymujących się podróżujących.
Ten sam problem pojawił się podczas powrotów, to jest w niedzielę, która kończyła długi weekend. Tu – w przypadku autostrady A1 – osoby wracające znad morza musiały mierzyć się z korkami na bramkach, gdzie w Nowej Wsi oczekiwać należało nawet ponad pół godziny. Nie inaczej było również na S7, gdzie ruch był tak ogromny, że
tunel na S7 osiągnął swój dobowy rekord, poprawiając poprzedni wynik o ponad tysiąc przejazdów.
Poza tym korki można było napotkać również m.in. pod Szczecinem – na autostradzie A6 czy na S3.
Więcej wypadków i pijanych kierowców
W weekendy, takie jak ten ostatni, w związku ze zmożonym ruchem, policja zawsze ma więcej pracy i nie inaczej było tym razem. Jak wspomnieliśmy, same zdarzenia drogowe również miały wpływ na sytuację na drogach, a tych – niestety – nie brakowało.
Jak wynika ze wstępnych danych policji, od środy do niedzieli, to jest od 18 do 22 czerwca, doszło w Polsce do 340 wypadków drogowych, w których ucierpiało 408 osób i aż 21 zmarło na miejscu zdarzeń. W porównaniu z 2024 rokiem, odnotowano zatem wzrost zdarzeń drogowych o 38, a także więcej osób poszkodowanych o 52. Najbardziej tragiczna statystyka zanotowała jednak spadek – przed rokiem w bożociałowy weekend zginęły 24 osoby.
Jeśli natomiast chodzi o pijanych kierowców, tych w tym roku zatrzymano 1715, co również stano wzrost względem 2024 roku. Wówczas kierowcy ujawnili 1423 takich kierujących.