Rynek Infrastruktury
Zbigniew Solarik, doradca prezydenta Radomska zauważa, że na liście zagrożonych obwodnic są tylko dwie dotyczące miast, gdzie rządzi PO i jest to Jarocin i Ostrów Wielkopolski. W pozostałych miastach rządzi opozycja lub lokalne komitety, które w wyborach pokonały kandydatów PO. – To jest drugie dno i prawdziwe kryterium cięć inwestycji – mówi „Dziennikowi Gazecie Wyborczej” Solarik.
Z podejrzeniami Radomska zgadza się burmistrz Pułtuska Wojciech Dębski, któremu bliżej do PiS niż do PO. Z kolei Lech Witecki, szef GDDKiA uważa, że teza o politycznym podtekście decyzji w sprawach inwestycji jest nieprawdziwa. – Potrzeby są większe niż możliwości finansowe, stąd decyzja o priorytecie dla autostrad i dróg ekspresowych – mówi Witecki.
Krytycy opowiadający się za partyjnym kluczem, który stosuje minister Nowak przy budowie obwodnic twierdzą, że obiecywana na przyszły rok przebudowa drogi S7 ruszy w stronę Gdańska, a nie Krakowa.
W ostatnich tygodniach media obiegła informacja o przygotowywanej w Ministerstwie Transportu liście obwodnic, które zostaną wykreślone z programu inwestycyjnego, a pieniądze, które miałyby zostać przeznaczone na ich budowę, trafią prawdopodobnie na autostrady. Wśród miast, które mogą pożegnać się z obwodnicami znajduje się właśnie Olsztyn, a ponadto podwarszawska Góra Kalwaria i Kołbiel oraz Inowrocław.
Lista Ministerstwa Transportu ma charakter wstępny, a samorządowcy zapowiadają walkę o poszczególne inwestycje. Jak powiedział dla portalu „rynekinfrastruktury.pl” Robert Chwiałkowski ze stowarzyszenia SISKOM, obwodnica miast na drogach niższej kategorii mogą w znacznym stopniu usprawnić ruch drogowy tranzytowy i poprawić bezpieczeństwo ruchu.