Rynek Infrastruktury
Rozmowy w Warszawie miały dać mieszkańcom Suwałk nadzieję na obwodnicę, zwłaszcza wobec ostatnich protestów i zebranych 16 tys. podpisów w tej sprawie. Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk uważa, że rząd nie dostrzega problemów komunikacyjnych mieszkańców Polski północno-wschodniej.
Obwodnica nie powstanie z pewnością do 2020 roku, a wciąż nie jest znany przyszły budżet unijny na lata 2014-2020. Prezydent Renkiewicz mówi, że ratunkiem dla obwodnicy Suwałk może być pomoc wschodnich sąsiadów – Litwy, Łotwy lub Estonii. Nadzieję mogą dać także rozmowy z unijnym komisarzem ds. transportu.
Stanisław Kulikowski, przewodniczący Społecznego Komitetu Wspierania Budowy Obwodnicy Suwałk mówi, że wizyta w Brukseli ma pokazać, że podlaska inwestycja jest ważna nie tylko dla Polski, ale i całej Europy.
W obliczu braku obwodnicy władze Suwałk zamierzają podjąć inne działania. Jednym z nich będzie wprowadzenie zakazu przejazdu ciężarówek przez miasto w czasie nocy. Takie rozwiązanie poparło niedawno 55 procent mieszkańców miasta.
Suwałki przygotowują się do budowy obwodnicy od 33 lat, gdy prowadzone były pierwsze działania na rzecz budowy drogi. Jak mówił portalowi „rynekinfrastruktury.pl” prezydent miasta Czesław Renkiewicz, mimo przygotowania wielu dokumentów i analiz, mieszkańcy powoli tracą wiarę w realizację inwestycji.
– Nie walczymy o obwodnicę tylko dla siebie. Suwalska obwodnica jest częścią międzynarodowej trasy, prowadzącej z Helsinek do Lizbony, czyli częścią trasy Via Baltica, określonej przez Unię Europejską jako I Transeuropejski Korytarz Transportowy. Ruch tranzytowy który przejeżdża przez nasze miasto kieruje się na przejście w Budzisku, które zajmuje drugie miejsce w kraju, po Świecku pod względem natężenia ruchu – przypominał prezydent Suwałk.