Rynek Infrastruktury
Projektanci mostu w Mszanie i autostrady A1, Stefan Jendrzejek i Andrzej Miłkowski, w odpowiedzi na opublikowany w „Rzeczpospolitej” wywiad z Jarosławem Duszewskim z Alpine Bau wyjaśniają, że program naprawczy mostu zakładał między innymi zaślepienie wszystkich kanałów kablowych płyty dolnej obiektu, co Alpine Bau wykonała niezgodnie z projektem na całej długości.
Błąd ułożenia mieścił się w przedziale 1-16 cm, zamiast wymaganej tolerancji +/- 0.5 cm. „Wciągnięcie do krzywo wykonanych kanałów kilkudziesięciu kabli i ich naprężenie siłą kilkuset ton na każdy kabel skutkowałoby wystąpieniem ogromnych sił rozrywających i niszczących konstrukcję w każdym z segmentów mostu, z jakich jest on zbudowany” – wyjaśniają projektanci.
Na wykonanie robót naprawczych według postanowienia Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego Alpine otrzymała cały rok, czyli miała czas do 31 sierpnia 2013 roku. Zobowiązanie podjęła i na trzy miesiące przed terminem wykonania robót naprawczych, po wykonaniu części początkowego zakresu robót przygotowawczych, po raz drugi w historii swojego zaangażowania w budowę obiektu, przerwała robot i zeszła z placu budowy.
W artykule stwierdzono, że budowany most jest „długi i kosztowny” i przebiega nad strumykiem „o szerokości trochę więcej niż 1 m”. Projektanci wyjaśniają, że przedmiotowy obiekt powstał jako obiekt występujący w bezkolizyjnym dwupoziomowym węźle, który ma bezkolizyjnie prowadzić ruch nad łącznicami węzła we wszystkich jego relacjach. „Most ten przekracza również potok Kolejówka, który w czasie deszczy nawalnych zmienia swój charakter i wielkość w wymiar charakterystyczny dla warunków powodziowych” – tłumaczą projektanci.
Początkowy zamiar przejścia pradoliny bardzo wysokim nasypem musiał ulec zmianie ze względu na bardzo trudne warunki geologiczne występujące na całej szerokości doliny. Nie pozwalały one na bezpośrednie posadowienia nasypu, lecz wymagały bardzo kosztownych konstrukcji sięgających głęboko pod powierzchnię. Co więcej, budowę przejścia estakadowego zamiast nasypu zalecił Zespół Ochrony Przyrody przy Województwie Śląskim.
Projektant mostu, Stefan Jendrzejek oświadczył, że most w Mszanie został zaprojektowany w każdym swoim elemencie w sposób prawidłowy, bezpieczny orz właściwy dla tego typu konstrukcji. Wymaga to jednak wykonania wszystkich robót „z rzemieślniczą dokładnością we wszystkich występujących asortymentach”.
„Poprawność wykonanego projektu została potwierdzona i udokumentowana dogłębną analizą na trójwymiarowym przestrzennym modelu numerycznym obiektu, przeprowadzoną przez kompetentnych specjalistów – informuje projektant.