Rynek Infrastruktury
Jak twierdzi „Gazeta Wyborcza”, największe oszczędności w budżecie UE zostałyby poczynione kosztem unijnej polityki spójności. To dzięki niej kraje gorzej rozwinięte mają możliwość dogonienia czołówki państw UE. Do tej pory Polska była największym beneficjentem polityki spójności. W ramach obecnego budżetu UE udało się już stworzyć 250 tys. miejsc pracy. Kolejna perspektywa unijna miała pomóc w zbudowaniu 1,9 tys. km dróg ekspresowych, których obecnie jest w Polsce 900 km.
Jeżeli fundusz zostanie radykalnie obcięty, może nastąpić paraliż wielkich inwestycji w całej Europie. Taka sytuacja stałaby się również klęską samego premiera, który obiecywał, że zdobędzie dla Polski w nowym budżecie UE 300 mld zł.
Niemcy wzywają kraje UE do elastyczności w negocjacjach nad nowym budżetem UE. Za zamkniętymi drzwiami mówi się, że budżet wyniesie 960 mld euro i będzie o 70-130 mld euro niższy niż ten proponowany przez Komisję Europejską oraz o 100 mld euro wyższy od propozycji Brytyjczyków, którzy chcą sporych cięć.
Polska obawia się, że Wielką Brytanię poprą Niemcy, którzy są największym unijnym płatnikiem. Angela Merkel jest zmuszona do cięć przez sytuację wewnętrzną. Cornelius Ochmann uważa, że kanclerz Niemiec będzie chciała w kolejnych wyborach pochwalić się zmuszeniem całej Unii Europejskiej do oszczędności.
Nasz kraj będzie walczył o mniejsze cięcia w budżecie UE razem z państwa mi należącymi do grupy przyjaciół polityki spójności. Zrzesza ona 15 najbiedniejszych państw Unii, które są przeciwne cięciom. Podczas przygotowywania poprzedniego budżetu wielkie państwa UE rozbiły jedność grupy kilka miesięcy przed unijnym szczytem. w tym roku nie udało się na razie tego wykonać.