Rynek Infrastruktury
Ireneusz Antkowiak, zastępca burmistrza Pobiedzisk przypomina, że w mieście odbyły się konferencje w celu przekonania posłów i senatorów, samorządowcy przyjeżdżali do sejmu na posiedzenia komisji i podkomisji sejmowych. Celem tych działań była zmiana „absurdalnego” zapisu w ustawie o drogach, który nakazuje przejęcie przez gminę drogi krajowej zastąpionej trasą ekspresową.
Antkowiak przyznaje, że posłowie zrozumieli ten problem i przegłosowali zmianę w przepisach, natomiast senatorowie zatwierdzili nowe zapisy. „Wydawało się, że formalnością będzie podpis prezydenta RP i drogi, które mogą zrujnować budżety gmin będą utrzymywane przez marszałków województw. Prezydent ustawy jednak nie podpisał, tylko skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego w celu zbadania, czy przepisy będą zgodne z konstytucją RP” – przypomina wiceburmistrz.
Samorządy niedowierzały decyzji prezydenta. Zrodziło się pytanie, co było powodem niepodpisania ustawy, zwłaszcza, że Bronisław Komorowski podczas spotkania w Lednicy wykazywał duże zrozumienie dla tej sprawy. Okazuje się, że Związek Miast Polskich i Związek Gmin Wiejskich zwrócili się do prezydenta z prośbą o niepodpisywanie ustawy. „Powołali się na to, że ustawa jest niekonstytucyjna, że nie ma uregulowanych własności, że samorząd nie może nic nakazywać innemu samorządowi i że może dojść do handlowania odcinkami dróg” – stwierdza Ireneusz Antkowiak.
„Wszystkie te argumenty rozumiem. Dziwię się jedynie temu, że na etapie prac w podkomisji sejmowej, w której uczestniczyliśmy i szukaliśmy z posłami kompromisu, zabrakło prezydenta Grobelnego i wójta Poznańskiego (szefowie ZPP i ZGM – przyp. red) lub innych członków wspomnianych wyżej związków z własną propozycją. Dlaczego nie zgłosili swych uwag podczas obrad lub dlaczego nie przesłali swego stanowiska na etapie tworzenia zmian w ustawie?” – żali się zastępca burmistrza Pobiedzisk.
Według niego pisanie apeli do prezydenta RP w przededniu podpisania ustawy jest przysłowiowym wbiciem noża w plecy. „Pamiętajmy, że gmina Pobiedziska jest członkiem Aglomeracji Poznańskiej i Stowarzyszenia Metropolia Poznań, której szefem jest prezydent Grobelny. Nigdy podczas spotkań tych organizacji kwestia drogi krajowej nie była podejmowana. Podobnie z wójtem Czerwonaka jesteśmy w Związku Międzygminnym Puszcza Zielonka. Faktem jest, że te związki i stowarzyszenia powołane są w innym celu, ale czy w tak ważnej sprawy we wspomnianych gremiach nie można było wcześniej omówić?” – pyta Antkowiak.
Zastępca burmistrza pyta, czy konstytucyjne jest wydawanie 1 mln zł gminnych pieniędzy na drogę, która nigdy nie powinna być drogą gminną, czy konstytucyjne jest ograniczanie środków na budowę dróg lokalnych, czy też igranie z bezpieczeństwem ludzi na dawnej DK-5. Ostrzega, że wiele gmin nie będzie stać na zapewnienie należnego tej trasie standardu odśnieżania i likwidowania gołoledzi, a także na remontowanie nawierzchni.
„Czujemy rozżalenie z braku współpracy i solidarności między sąsiednimi samorządami. Nasz żal koi propozycja marszałka Marka Woźniaka, który zaproponował pomoc finansową i deklaruje wolę współpracy z wszystkimi gminami w Wielkopolsce, które przejęły odcinki dawnej drogi krajowej nr 5. Wsparcie to dla nas jest niezwykle ważne. Jednakże cenniejszą jest zasada współpracy i solidaryzmu z wielkopolskimi samorządami, którą kieruje się marszałek naszego województwa. Szkoda, że nie wszyscy do tego powołani o tej zasadzie pamiętają i nią się kierują” – oznajmia Ireneusz Antkowiak.