Jedni nazywają siebie „Mieszkańcami…” drudzy „Sąsiadami…”. Oboje działają dla najmłodszej dzielnicy stolicy – Wesołej. Stoją oni po przeciwnych stronach barykady i popierają inne warianty przebiegu Wschodniej Obwodnicy Warszawy. Prawda jest taka, że oba stowarzyszenia po prostu tej obwodnicy w Wesołej nie chcą, a jednak droga już na pewno się w niej znajdzie. Pozostaje więc pytanie czyje argumenty wygrają w walce o przerzucenie trasy szybkiego ruchu na drugą stronę dzielnicy.
Na powyższej mapie widać oba możliwe przebiegi Wschodniej Obwodnicy Warszawy przez Wesołą. Wariant zaznaczony na zielono jest popierany przez stowarzyszenie „Mieszkańcy dla Wesołej”, z kolei przebieg zaznaczony na czerwono forsuje organizacja „Sąsiedzi dla Wesołej”.
Oczywiście najlepsza sytuacja dla wszystkich mieszkańców Wesołej byłaby taka, że trasa całkowicie ominie dzielnicę. Niestety taka opcja jest już niemożliwa, a to z uwagi na budowaną aktualnie Wschodnią Obwodnicę Warszawy od węzła Lubelska do węzła Zakręt. Ta trasa kończy się już na terenie dzielnicy Wesoła i dalej będzie trzeba coś z nią zrobić.
Konfrontacja obu opcji
Jeśli do realizacji zostanie wybrany tzw. „wariant zielony” to trasa Wschodniej Obwodnicy Warszawy pobiegnie częściowo (na odcinku o długości ok. 1 km.) przez Sulejówek, dalej skręci na teren Wesołej i zostanie wybudowana w miejscu, w którym obecnie znajduje się Las Milowy. Jest to najkrótsza opcja budowy tej trasy, a na pewno najkrótsza dla Wesołej. To z uwagi na wspomniany fragment leżący na terenie Sulejówka. Opisany sposób budowy WOW jest aktualnie preferowany przez inwestora, czyli GDDKiA.
To bardzo nie podoba się stowarzyszeniu „Sąsiedzi dla Wesołej”. Jak podaje zrzeszenie – ten wariant jest najgorszym możliwym, z uwagi na to, że pobiegnie na wysokim nasypie, bez tunelu zabezpieczającego przyległe tereny zabudowanie. Ich zdaniem, takie rozwiązanie zniszczy życie społeczne w tej części dzielnicy, zdewastuje Las Milowy i przetnie tereny ze zwartą zabudową, na których znajdują się obiekty użyteczności publicznej.
Druga strona podaje jednak argumenty za wybraniem tego sposobu budowy WOW. Najistotniejszym jest to, że w odróżnieniu od wariantu czerwonego nie wymaga on ani jednego wyburzenia budynku na terenie Wesołej i przebiega w 100% po leśnych gruntach państwowych. Z kolei wariant czerwony przebiega przez sam środek osiedla Groszówka, po prywatnych działkach mieszkańców, przez co będzie wiązał się z wieloma wyburzeniami domów.
Ponadto, ocalenie Lasu Milowego oznacza wycięcie drzew w innym miejscu. – Przeciwnicy wariantu zielonego piszą o „wewnętrznym parku o wdzięcznej nazwie Las Milowy”, dodatkowo jako o jedynym publicznym terenie zielonym w dzielnicy. Nie mogę potwierdzić ani, że las milowy to park, a tym bardziej, że jedyny. Wesoła to taka dzielnica Warszawy, której powierzchnia prawie w 70% składa się z terenów leśnych. Jak najbardziej jest w Wesołej publiczny zielony teren rekreacyjny i to jedyny w swoim rodzaju. Jest to Mazowiecki Park Krajobrazowy z otuliną o walorach przyrodniczych w niczym nie ustępujących tym w MPK – mówi Michał Włudarczyk, mieszkaniec Wesołej.
Problematyczna jest także kwestia tunelu. Jednym z argumentów strony popierającej budowę drogi w wariancie czerwonym jest to, że przewiduje on budowę podziemnej przeprawy drogowej. Tak jednak nie jest. Obecnie rozpatrywane są jedynie przypadki, w których obwodnica stolicy zostanie zbudowana z ekranami.
Kolejną sprawą jest węzeł. W wariancie zielony nie pojawia się infrastruktura wpuszczająca ruch z obwodnicy w ulice Wesołej. Inaczej jest w wariancie czerwonym. – Najważniejszą ulicą na terenie dzielnicy jest ulica Raczkiewicza. Umożliwia mieszkańcom osiedla Stara Miłosna dojazd do stacji PKP Wesoła, innym mieszkańcom do Traktu Brzeskiego i osiedla Stara Miłosna. W razie korka na Raczkiewicza stoi też cała ulica Niemcewicza. Aktualnie Raczkiewicza korkuje się praktycznie codziennie. Dodatkowo, wariant czerwony przewiduje podłączenie do jednopasmowej dwukierunkowej ulicy Raczkiewicza 6-pasmowej obwodnicy. Do tego dochodzą 2 dodatkowe ronda i 2 światła. Oznacza to kompletny paraliż dzielnicy – mówi Michał Włudarczyk.
Czy ktoś zarobi na WOW w Wesołej?
Zwolennicy wariantu czerwonego podają w całej sprawie
argumenty innego kalibru niż te dotyczące życia dzielnicy i kwestii środowiskowych. W tym tygodniu stowarzyszenie „Sąsiedzi dla Wesołej” wraz z „Miasto jest nasze” zorganizowało pod siedzibą warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad spotkanie, podczas którego opowiedzieli o nowo odkrytych faktach.
– W tym samym czasie gdy doszło do zmiany wariantu [na zielony – dop. red.], tereny, który przecina wariant czerwony przeszły w prywatne ręce na podstawie decyzji reprywatyzacyjnych – informuje Jan Mencwel, prezes stowarzyszenia Miasto jest nasze.
Chodzi o 32 ha gruntu w dobrze skomunikowanej dzielnicy Warszawy, które, jak zauważa Mencwel, mogą być bardzo atrakcyjnym terenem inwestycyjnym, o wartości ok. 200 mln zł, zwłaszcza jeśli niedaleko, ale jednak nie w bezpośrednim sąsiedztwie powstanie trasa szybkiego ruchu.
Medialna zawierucha
Obecnie posiłkując się wiadomościami z najpopularniejszych portali informacyjnych można stwierdzić, że cała wesoła chce budowy WOW w wariancie czerwonym i stoi murem za stowarzyszeniem „Sąsiedzi dla Wesołej”. Organizacja jest bardzo aktywna w mediach. Sytuacja jest jednak inna. Ciężko stwierdzić jak procentowo rozłożyłyby się głosy poparcia dla poszczególnych sposobów budowy drogi, ale oczywiste jest to, że obie opcje mają wielu zwolenników i przeciwników.
Jak poinformowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku, która zajmuje się decyzją środowiskową dla tej trasy, do urzędu wpływa ogromna ilość uwag i wniosków popierających zarówno wariant czerwony jak i zielony. Z otrzymanych przez nas informacji wynika, że więcej głosów otrzymywanych przez RDOŚ popiera opcję budowy trasy omijającej Las Milowy, jednak nie jest to znacząco większa liczba głosów.
Przegrywają wszyscy
Obecnie mieszkańcy dzielnicy Wesołej, warszawiacy, GDDKiA, RDOŚ i kierowcy tkwią w przegranej sytuacji. Droga powinna być gotowa już lata temu, a w tej chwili brak decyzji środowiskowej na ten odcinek blokuje budowę Wschodniej Obwodnicy Warszawy.
Brak trasy to oczywiste straty i utrudnienia z uwagi na brak dobrego skomunikowania. Wszyscy więc czekają na decyzję RDOŚ w Białymstoku. Jej wydanie było przekładane już kilkakrotnie. Miała zostać ona wydana do końca kwietnia br., ta informacja jest jednak już nieaktualna i nie wiadomo kiedy decyzja środowiskowa zostanie wydana.
Ostatecznie wszyscy mieszkańcy Wesołej, obwodnicy stolicy w swojej dzielnicy nie chcą. Wyjścia jednak nie ma i ktoś z końcowej decyzji w sprawie przebiegu tej trasy będzie niezadowolony.