Witold Urbanowicz
W miniony weekend rozpoczęły się prace na budowie stacji Dworzec Wileński. – Jest to trudne miejsce pod względem organizacji ruchu – mówi Mateusz Witczyński, rzecznik wykonawcy, firmy AGP Metro. Jak wyjaśnia, trzeba było zachować dojazd do sortowni poczty, CH Wileńska i centrali PKP PLK – obiektów znajdujących się w trzech różnych narożnikach skrzyżowania. Swoje uwagi zgłaszała też cerkiew. Ponadto skrzyżowanie przy Dworcu Wileńskim pełni niezwykle newralgiczną funkcję w układzie komunikacyjnym Pragi.
Jeżeli chodzi o budowę, to w pierwszej kolejności usunięte zostaną liczne kolizje z sieciami teletechnicznymi, energetycznymi i wodociągowymi. Na przeszkodzie stoi też przejście podziemne pod Targową – spółka nim zarządzająca nie wyrobiła się z usunięciem kupców. – Przejście zostanie rozebrane, znajduje się ono w świetle stacji – mówi Witczyński. W jego miejscu powstanie antresola nowej stacji.
Budowniczym przeszkadza też pomnik Braterstwa Broni. – Ten pomnik musi być rozebrany. Stoi w miejscu, gdzie nie ma kolizji. Tam już można byłoby realizować murki prowadzące – mówi rzecznik AGP Metro. Przez jego umiejscowienie budowa zajmuje ¼ możliwego frontu robót i ½ robót ziemnych. – Zmieniliśmy harmonogram, by nie wstrzymywać robót. Postawiliśmy priorytet na kolizje. Projektanci sprawdzili też bezpieczne odległości, w których można prowadzić prace – dodaje Mateusz Witczyński.
Według założeń rozbiórka pomnika powinna się zakończyć w ciągu pierwszych 2-3 tygodni od rozpoczęcia prac przy budowie stacji, jednak inwestor, jak i wykonawca nie dysponują jeszcze pozwoleniem na przeniesienie obiektu. Skąd ta zwłoka? Od nowego roku wnioski o pozwolenia na budowę składa się bezpośrednio do wojewody, a nie do dzielnic miasta, na terenie których prowadzone będą prace (już wcześniej z tej zmiany wynikły liczne opóźnienia i problemy dla budowy metra). – Wniosek o przeniesienie pomnika złożyliśmy do wojewody wraz z całą dokumentacją niezbędną dla wydania pozwolenia na budowę – wyjaśnia Paweł Siedlecki z Metra Warszawskiego. Służby wojewody wydały pozwolenie na budowę stacji, ale sam pomnik został wyłączony dla dalszych uzgodnień. W końcu jednak wojewoda stwierdził, że nie jest odpowiednim organem dla wydawania takich decyzji i sprawą powinien zajmować się samorząd miejski. Dokumenty dotyczące rozbiórki pomnika zostały już złożone do ratusza. – Wniosek jest rozpatrywany w trybie pilnym. W najbliższym czasie spodziewamy się decyzji – informuje Paweł Siedlecki. Pomnik zostanie poddany konserwacji, a następnie ponownie zamontowany w nowym miejscu, wcześniej wskazanym przez Radę Warszawy (w północnym narożniku placu Wileńskiego, przy ul. Cyryla i Metodego – czyli nieznacznie dalej od obecnej lokalizacji).
W marcu przedstawiciel wykonawcy informował nas, że prace na budowie Dworca Wileńskiego powinny ruszyć najpóźniej na przełomie lipca i sierpnia. Jednak przekazanie terenu, w związku z problemami z projektem organizacji ruchu, opóźniło się. Budowa prowadzona jest teraz według zmienionego harmonogramu. Czy założony termin oddania stacji (koniec października 2013 r.) jest niezagrożony? – Są pewne rezerwy, ale dopiero później będzie można powiedzieć w toku prac, czy termin zostanie dotrzymany. Nam naprawdę nie zależy na tym, żeby budować jak najdłużej. Staramy się wszystko skończyć w terminie, a jeśli coś się da, to nawet wcześniej – zapewnia Mateusz Witczyński, rzecznik wykonawcy.