Łukasz Malinowski
O możliwości powrotu Rosji do planów budowy gazociągu Jamał II z myślą o dostawach dla Polski, Słowacji i Węgier poinformowała w środę po spotkaniu Putina z szefem Gazpromu rosyjska agencja ITAR-TASS. Rosyjski Gazprom i polsko-rosyjski EuRoPol Gaz (Gazprom i PGNiG mają w spółce po 48% udziałów) podpisały nawet memorandum w tej sprawie.
Premier Donald Tusk i minister skarbu Mikołaj Budzanowski, zapytani o ten fakt, zapewniali, że nic o tym dokumencie nie wiedzieli. Ten pierwszy, jak podała "Gazeta Wyborcza" nie krył zaskoczenia na informację o podpisanym memorandum i odpowiedział, że nie komentuje czegoś, o czym mało wie, zaś minister skarbu na wczorajszej konferencji prasowej wyjaśniał, że "porozumienie między EuRoPol Gazem a Gazpromem ma charakter techniczny i dotyczy wymiany informacji które mają posłużyć głębszej analizie, ekonomicznej, technicznej i prawnej, związanej z ewentualną realizacją takiego projektu w przyszłości”.
- Ja bym polemizował z określeniem tego dokumentu jako analityczny - mówi w rozmowie z tvn24.pl były szef PGNiG Marek Kossowski. - To zapisanie intencji stron. Strona rosyjska wyraża chęć zrealizowania takiego projektu, a strona polska wyraża intencję przeanalizowania takiego projektu i udzielenia odpowiedzi w jakiejś perspektywie. To jest początek rozmów - ocenia.
Jak podkreśla, wbrew deklaracjom ministra Budzanowskiego, dokument ma duże znaczenie. - Najważniejsze są strony, które to podpisują. To nie są spółki, które handlują pietruszką, tylko po jednej stronie siada największa firma gazowa świata, po drugiej duża firma tranzytowa, której udziałowcem jest największa polska firma na polskim rynku gazowym - zauważa Kossowski.