Przez wiele miesięcy transport materiałów budowlanych koleją był utrudniony ze względu na przewozy węgla i ruch pomiędzy Polską a Ukrainą. Sytuacja zaczyna jednak wracać do normy. – W zakresie logistyki kolejowej w ostatnim czasie sytuacja się poprawiła i problemów z dostawami jest mniej – mówi Cezary Łysenko, członek zarządu Budimex.
Jeszcze pod koniec marca tego roku firmy wykonawcze zwracały uwagę na to, że dostawy niezbędnych do prowadzenia prac budowlanych towarów transportem kolejowym w niektórych przypadkach stała się niemal niemożliwa. – Przewoźnicy kolejowej są obecnie nastawieni na transporty związane z energetyką, z przewozami węgla. Duża część pociągów jest zaangażowana w transporty z Ukrainy do portów na Bałtyku. Jest problem jeśli chodzi o bieżące dostawy materiałowe szczególnie z południa Polski na północ –
mówił wówczas Cezary Łysenko, członek zarządu Budimex. Dodawał przy tym, że Budimex widzi ogromne wzrosty kosztów na transporcie kolejowym, głównie z powodu cen energii elektrycznej dla przejazdów trakcyjnych, które sięgają 100-200 procent a waloryzacja rekompensuje je w minimalnym stopniu.
Przez ostatnie miesiące sytuacja uległa wprawdzie poprawie, ale w międzyczasie znaczna część przewozów trafiła na drogi. – W zakresie logistyki kolejowej w ostatnim czasie sytuacja się poprawiła i problemów z dostawami jest mniej. To jednak nie oznacza, że wszystkie kontrakty przewozowe zostały już zrealizowane i będziemy mogli wrócić z transportu drogowego do kolejowego. Musieliśmy przewieźć ok. 1 mln ton materiałów budowlanych drogami na początku roku, po to by móc wystartować z pracami w marcu i kwietniu – gdyby problemów na kolei nie było to większość tych ładunków pojechałaby transportem szynowym – przyznaje Łysenko.
Największe trudności w transporcie kolejowym występowały w sierpniu i wrześniu ubiegłego roku, kiedy na torach dominowały przewozy węgla oraz zbóż i innych ładunków z Ukrainy. To zaś spowodowało brak możliwości dostaw na budowy. – Staraliśmy się wcześniej wypełnić nasze magazyny, ale nie zawsze było to możliwe. Muszę też zwrócić uwagę na to, że transport kolejowy to nie tylko dostawy na plac budowy, ale też dostarczanie gresu do produkcji mieszanek mineralno-bitumicznych, która rusza z reguły na początku marca. Tutaj w zależności od kontraktu musimy zapewnić dostępność różnych frakcji, a to oznacza odrębne transporty – podkreśla przedstawiciel Budimex.
Podobnie było w przypadku mieszanek betonowych. Wytwórnie też potrzebują określonej ilości różnego rodzaju agregatów mineralnych, aby wykonać odpowiednią mieszankę. – Niestety nie zawsze dało się zapewnić odpowiedni transport koleją na czas i trzeba było dowozić brakujące składniki samochodami. Kolej nie była w stanie zapewnić odpowiednich dostaw w odpowiednim czasie i musieliśmy korzystać z transportu drogowego. Nie było to idealne rozwiązanie, ale dzięki temu mogliśmy terminowo zacząć prace – zaznacza członek zarządu Budimeksu.