W połowie grudnia 2011 roku Komisja Europejska opublikowała tzw. mapę drogową dla Europy (Roadmap 2050), gdzie w części energetycznej wpisano zapis o redukcji gazów cieplarnianych o 80 proc. do roku 2050. Projekt jest w trakcie uzgodnień, a Polska ma się czego obawiać. Krajowa energetyka w około 90 proc. jest oparta na wysokoemisyjnym węglu.
– Polityka energetyczna Unii ma być całkowicie podporządkowana ochronie klimatu. Pamiętajmy, że każdy kraj Unii ma prawo sam sobie określić własna mieszankę energetyczną. Od nas zatem zależy, czy będziemy stosować węgiel lub nie. Powinniśmy zmniejszać emisję CO2, ale jednocześnie stosować węgiel – przekonywał premier.
Buzek przypomniał, że dla Polski rezygnacja z węgla przy produkcji energii będzie znacznie bardziej kosztowna niż dla innych krajów: – Ograniczenie emisji gazów, jeżeli chodzi o CO2 będzie się wiązało z różnymi kosztami dla poszczególnych krajów. W Szwecji czy we Francji te koszty będą minimalne. To dla nich żaden problem ograniczyć emisję CO2, a dla Polski – ogromny. Dlatego my absolutnie sprzeciwiamy się takiemu rozwiązaniu, jakie proponuje Energy Roadmap 2050 – mówił Buzek.
– Unia ma dwa rozwiązania: albo będzie szła w kierunku ochrony klimatu albo w kierunku transformacji gospodarki. Ochrona klimatu w obecnej postaci ponosi fiasko. To nie znaczy, że mamy wycofywać się z pakietu klimatycznego, on jest możliwy do spełnienia – zapewniał Buzek. – Musimy tylko zdywersyfikować oczekiwania w stosunku do poszczególnych krajów członkowskich i pozwolić im na wybór. Narzucenie reżimu klimatycznego krajom nie ma sensu – podkreślił.
– Politycznie nasza walka o utrzymanie węgla nie ma szans. Nie obronimy węgla, jeśli nie wybudujemy przynajmniej jednej sprawnej instalacji CCS – apelował premier. Buzek skrytykował rezygnację z instalacji CCS w elektrowniach w Blachowni i Kędzierzynie-Koźlu. - Decyzja Taurona była naprawdę zła – powiedział i podsumował: – Nie wolno nam odstąpić od CCS-u.
CCS (od ang. Carbon Capture and Storage) to instalacja do wychwytywania, transportu i składowania dwutlenku węgla. Obecnie technologicznie niezbyt zaawansowana, stąd duże koszty jej instalacji i niska efektywność. Obecnie Unia Europejska zachęca inwestorów do testowania CCS. Temu służyć mają dopłaty w ramach programu NER300. Do końca tego roku Komisja ogłosi projekty skierowane do realizacji w ramach tego programu, ale projekty mają najpierw zostać wyselekcjonowane na poziomie krajów członkowskich. Komisja zapowiedziała, że dofinansuje jedynie 2-3 projekty z całej Europy. Maksymalne wsparcie dla projektu CCS wyniesie około 300 mln euro.