Czeski urząd ds. energii atomowej nie stwierdził wad, które powodowałyby konieczność natychmiastowego wyłączenia siłowni, ale zaleca wprowadzenie uzupełniających środków bezpieczeństwa – m.in. mobilnych generatorów dieslowskich, które zapewniłyby dostawy prądu w sytuacjach awaryjnych – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Z kolei francuski urząd ds. bezpieczeństwa nuklearnego zaznacza w swoim raporcie, że konieczne jest szybkie umocnienie instalacji w siłowniach, aby mogły wytrzymać w "sytuacjach ekstremalnych", jak np. powodzie, trzęsienia ziemi czy katastrofy lotnicze - pisze "Rz".
Czechy: elektrownie atomowe generalnie bezpieczne
Francuzi zapewniają: elektrownie są bezpieczne
AFP przypomina, że około 75 proc. energii elektrycznej we Francji pochodzi z 58 siłowni nuklearnych i jest to kraj najbardziej na świecie zależny od energii pochodzącej z instalacji atomowych.
- Owszem, kilka krajów zdecydowało się zrezygnować z rozwoju tego rodzaju energetyki. Są też jednak kraje, które bardzo dynamicznie rozwijają energetykę jądrową. Chociażby Czesi, którzy dążą do tego, by ich miks energetyczny w 80 proc. składał się z energetyki jądrowej – mówi w rozmowie z portalem www.rynekinfrastruktury.pl Zbigniew Kubacki, dyrektor departamentu energii jądrowej Ministerstwa Gospodarki. - Obecnie kraj nasz jest na mapie Europy Środkowej wyspą, którą otaczają elektrownie jądrowe. W naszym projekcie budowy elektrowni jądrowej zamierzamy zastosować najbezpieczniejszą dostępną na świecie technologię - dodaje.