Rynek Infrastruktury
Jednak jak czytamy w „DGP” odwołania i protesty potencjalnych wykonawców są prawie pewne, a Alstom stoi na przegranej pozycji.
Jakub Radulski, prezes Alstom w Polsce uważa, że wymagania na Kozienice są „mocno podkręcone”.
Chodzi m.in. o zapis dający inwestorowi prawo do roszczeń wobec wykonawcy przez okres dziewięciu lat, w przypadku jeśli nie będą spełnione parametry techniczne. Krzysztof Zborowski odpiera te zarzuty. W wypowiedzi dla DGP podkreśla, że warunki przetargu mają zapewnić inwestorowi jak największe bezpieczeństwo ostatecznego zrealizowania inwestycji zgodnie z założeniami.
Jednak to nie wyśrubowane warunki są największym problemem Alstomu. DGP zwraca uwagę, że konkurencja może wyeliminować Alstom z powodów formalnych, a ten nie będzie mógł się skutecznie bronić. W wyniku przekształcenia Alstom Power Systems GmbH powstały dwa osobne podmioty gospodarcze - kotłowy (Alstom Boiler Deutschland GmbH) oraz obejmujący pozostały obszar elektrowni. A to dla polskich sądów stanowi wystarczający powód do odmowy prawa do obrony – pisze „DGP”.
Termin składania ofert w przetargu mija w środę, 25 maja. Do składania ofert Enea zaprosiła konsorcja Alstom i PBG, Hitachi i Polimeksu-Mostostal oraz China National Electric Engineering Corporation i China Overseas Engineering Group.