Aby w pełni wykorzystać możliwości przekopu Mierzei Wiślanej, trzeba przebudować port w Elblągu i pogłębić dno prowadzącej do niego rzeki. Władze miasta nie mają pieniędzy na taką inwestycję. Trwają rozmowy o przejęciu portu przez państwo – informuje Portal Samorządowy.
Potrzebne jest zarówno przebudowa (w tym – pogłębienie) samego portu, jak i pogłębienie odcinka rzeki Elbląg o długości ok. 900 metrów. Wysokość koniecznych wydatków to – według szacunków, które wobec znacznej inflacji mogą wszak okazać się zbyt niskie – ok. 100 mln zł. Suma ta znacznie przekracza roczny budżet Elbląga na wszystkie miejskie inwestycje. W grę wchodzi jednak wyłożenie koniecznej kwoty przez Skarb Państwa, który w zamian miałby przejąć pakiet kontrolny udziałów w elbląskim porcie.
Według Portalu Samorządowego w ostatnich dniach odbyło się w tej sprawie spotkanie w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Oprócz przedstawicieli resortu wzięli w nim udział prezydent Elbląga, dyrektor Zarządu Portu Elbląg oraz lokalny poseł PiS. W planach są dalsze rozmowy.
Ewentualne przejęcie portu przez państwo budzi jednak protesty części radnych oraz posłów opozycji w Sejmie. Uważają oni, że miasto powinno zachować kontrolę nad portem, a pogłębienie toru wodnego należy do obowiązków administracji państwowej, za które nie powinna ona oczekiwać zapłaty w postaci udziałów w porcie. Oponenci zorganizowali zbieranie podpisów pod petycją w tej sprawie do premiera. Warto przypomnieć, że już w poprzednich latach samorząd – przy wsparciu funduszy Unii Europejskiej –
zainwestował wiele w infrastrukturę portową i towarzyszącą.
Inwestycja ma pozwolić na wpływanie do portu statków o zanurzeniu do 5 metrów. Na razie nie jest to możliwe, co nie pozwoli wykorzystywać możliwości kanału. Sam przekop Mierzei Wiślanej, którego budowa jest zaawansowana w blisko 100%, będzie mógł przyjmować jednostki o zanurzeniu do 4,5 m. Otwarcie kanału ma nastąpić
za nieco ponad miesiąc – 17 września.