ww
Na zlecenie Ministerstwa Środowiska prowadzone są ponadstandardowe, przeprowadzane na wybranych odwiertach, badania procesu szczelinowania hydraulicznego (wykorzystywanego przez firmy posiadające koncesje na poszukiwanie gazu z łupków w Polsce). W poniedziałek, 29 sierpnia w Instytucie Geofizyki PAN zaprezentowano badania poziomu wstrząsów zarejestrowane przez aparaturę. Pod lupę wzięto wiercenia w okolicach gminy Łebień, gdzie tłoczono płyn do łupków na głębokości 3 000 m.
- Zleciliśmy przeprowadzenie badań, by mieć pewność. Różnie postępują różne kraje - niektórzy nie dokończyli badań i już zakazali prowadzenia prac. My podchodzimy inaczej. Zależy nam, by udokumentować, czy ten gaz mamy, czy nie mamy. Chcemy, aby cała działalność związana z gazem łupkowym był prowadzona w sposób bezpieczny dla ludzi i środowiska. Ponieważ pojawiły się sygnały, że takie prace mogą wywoływać wstrząsy sejsmiczne, dlatego też na Pomorzu przeprowadziliśmy pełen monitoring – tłumaczył minister Henryk Jacek Jezierski, Główny Geolog Kraju, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska.
Prace monitoringowe wykonywane są z wykorzystaniem 10 stacji sejsmicznych. Czułość aparatury pozwala na rejestrację wstrząsów naturalnych, nawet takich, które nie są odczuwalne przez ludzi.
Prace hydraulicznego szczelinowania skał na odcinku poziomym w otworze Łebień rozpoczęły się 19 sierpnia. Stacje sejsmiczne rozmieszczono w połowie lipca, dzięki czemu zbadano stan zerowy. – Chcemy dokładnie wszystko zbadać, bo nie działamy pod wpływem emocji. Wstępne wyniki prac potwierdzają, że szczelinowanie nie może być przyczyną jakichkolwiek odczuwalnych reakcji sejsmicznych – podkreślił Jezierski.