Arek Kowalczyk
Największa siłownia gazowa w Polsce, którą Energa planuje wybudować w Grudziądzu, będzie mieć moc ok. 900 MW. Prąd popłynie z niej w ciągu najbliższych pięciu lat. Obecnie spółka czeka na wydanie decyzji środowiskowych w sprawie rozpoczęcia budowy. Energa zdecydowała o podzieleniu budowy elektrowni na dwa etapy. Pierwszy ma rozpocząć się w drugiej połowie przyszłego roku i będzie polegał na postawieniu bloku o mocy 450-550 MW. A jak powiedział niedawno informuje Mirosław Bieliński, prezes Grupy Energa, energia do sieci powinna popłynąć na przełomie 2016 i 2017. Drugi blok zostanie wybudowany nieco później.
Ilość energii wyprodukowanej w ciągu roku, zgodnie z planami firmy, przekroczy 6 mln MWh, co pozwoli na zasilenie energią ok. 2 mln gospodarstw domowych. Nowoczesne rozwiązania technologiczne mają mieć niewielki wpływ na środowisko. Emisja dwutlenku węgla dla tego obiektu będzie o 40% niższa w porównaniu do jednostki węglowej o takiej samej mocy i skali produkcji.
Mimo że inwestor zapewnia o niewielkim wpływie na środowisko, argumenty te nie przekonują wszystkich mieszkańców.
"Nie przedstawiono opinii publicznej żadnych ekspertyz naukowych określających oddziaływanie na środowisko. Nie zapytano mieszkańców, czy życzą sobie takiej inwestycji, która oprócz zagrożeń dla ich zdrowia i ekologii przekreśli również wiele perspektyw rozwojowych naszego miasta związanych z usługami medycznymi świadczonymi przez nowoczesny szpital oraz z eksploatowanymi od kilku lat źródłami geotermalnymi” – pisze w interpelacji Szymański. „Tak ogromna spalarnia gazu wymaga zarówno potężnych instalacji przesyłowych, jak również magazynów do składowania gazu w celu zapewnienia ciągłości pracy elektrowni. Nie jest również znana metoda spalania gazu na taką skalę, która byłaby obojetna dla środowiska naturalnego. Być może to było powodem, że nie doszła do skutku żadne inna lokalizacja na terenie Polski północnej” – czytamy w piśmie.
Sławomir Szymański zwraca również uwagę, że inną skandaliczną okolicznością inwestycji jest jej zlokalizowanie na gruntach wykupionych wcześniej przez urzędnika administracji samorządowej.
„Systematycznie przekazujemy informacje dotyczące planowanej budowy elektrowni gazowej w Grudziądzu. Ta inwestycja o budżecie przekraczającym 3 mld zł będzie nie tylko największą w historii naszego miasta, ale również Województwa Kujawsko-Pomorskiego. […] Poza kilkoma osobami, które mieszkają obecnie w sąsiedztwie planowanej budowy, które oczekiwały bardziej szczegółowych wyjaśnień, nikt nie zgłaszał żadnych uwag dotyczących elektrowni. Inwestor zorganizował także w listopadzie 2011 r. wyjazd studyjny do Barcelony, w którym uczestniczył m.in. przedstawiciel Klubu Radnych PiS/RdG (w imieniu tego klubu występuje Szymański – przyp. red), a w ramach którego odbyła się wizyta w elektrowni gazowej Puerto de Barcelona oraz oglądano elektrownię Sant Adria w bezpośrednim otoczeniu luksusowych apartamentowców. Oba obiekty, podobne do elektrowni planowanej w Grudziądzu, ulokowane są w centrum Barcelony. Reprezentanci Rady Miejskiej, Urzędu Miejskiego, RDOŚ oraz inwestora i dziennikarze mieli okazję zapoznania się z procesem inwestycyjnym i produkcyjnym, a także uzyskania odpowiedzi na pytania dotyczące budowy tego typu obiektu w naszym mieście” – pisze w odpowiedzi Robert Malinowski, prezydent Grudziądza, dodając, że Szymański nie skorzystał z zaproszenia na konferencję prasową Energi, podczas której prezentowano dane z raportu oddziaływania na środowisko.