Rynek Infrastruktury
Przedstawione w raporcie wyliczenia wskazują, że nawet jeśli koszty wydobycia i produkcji gazu niekonwencjonalnego będą o 50 proc. wyższe niż w Stanach Zjednoczonych cena gazu ziemnego może być niższa od aktualnej, warunkowanej kontraktem gazowym z Rosją. Raport został opracowany przez przeszło 20 ekspertów, w tym uznanych akademików i naukowców z USA i Europy.
Profesor Alan Riley z City University, London, stwierdza, że „gaz niekonwencjonalny może odegrać zasadniczą rolę w kwestii europejskiej zależności energetycznej od Rosji – głównego importera gazu do Europy. Wizja możliwości wykorzystania własnych, sporych zasobów gazu niekonwencjonalnego w Europie jest bardzo obiecująca. Jest ona widoczna szczególnie w kontekście obecnej i ciągle wzrastającej (w związku z budową Gazociągu Północnego oraz niemiecką rezygnacją z energii atomowej) zależności gazowej od Rosji, a także w świetle zagrożenia nagłymi ograniczeniami dostaw oraz pogłębiającego się deficytu gazu w Rosji. W konsekwencji, gdy tylko Europa zdoła rozwinąć wydobycie gazu niekonwencjonalnego i odpowiednio opanuje jego koszty, będzie on stanowił silną konkurencję zarówno dla gazu rosyjskiego, transportowanego z dalekiej Syberii, jak i dla LNG”.
Marcin Tarnawski, dr z Uniwersytetu Jagiellońskiego, pisze, że „Eksploatacja gazu niekonwencjonalnego na skalę przemysłową, nie tylko w USA, ale i w innych krajach europejskich lub azjatyckich może zatem poważnie zachwiać dotychczasowym układem sił między krajami eksportującymi a importującymi gaz ziemny. W przypadku Europy taka sytuacja nastąpi, przede wszystkim między krajami Europy Środkowo-Wschodniej a Rosją (...). Może także doprowadzić do sytuacji, kiedy nowe inwestycje w transeuropejskie gazociągi, takie jak Nord Stream czy South Stream, okażą się ekonomicznie nieopłacalne.”
Prof. Riley stwierdza także, że “wykorzystanie gazu (...) pozwoliłyby UE szybko zmniejszyć emisję CO2”. W tym temacie, eksperci raportu z Gas Technology Institute, powołując się na wyniki badań European Gas Advocacy Forum mówią, że „zastosowanie energetycznego portfela paliwowo-technologicznego, którego dużą część stanowiłby gaz ziemny (…), byłoby najbardziej opłacalnym sposobem oraz najwłaściwszą drogą do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, zgodnie z wytycznymi do 2030 r. i próbą wypełnienia zobowiązania wynikających z pakietu 3x20. Realizacja wytyczonych celów dla Europy wymagałaby zwiększenia dostaw gazu o dodatkowe 120-140 mld m3”. „Gaz niekonwencjonalny byłby istotnym dopełnieniem zwiększonych dostaw LNG oraz gazu importowanego poprzez nowe połączenia gazociągowe, które najprawdopodobniej okażą się niezbędne” - dodają Guy Lewis, Trevor Smith i Kent F. Perry z GTI.
Eksperci piszą, że duże zasoby gazu w Polsce (szacowane na 5,3 bln m3) w ciągu 10-15 lat mogą dostarczyć nawet do 100 mld m3 gazu niekonwencjonalnego rocznie, choć za bardziej prawdopodobne uznają poziom wydobycia około 20-30 mld m3 rocznie.“ Polski sektor energetyczny może byd potencjalnie największym odbiorcą gazu niekonwencjonalnego. „Udział zainstalowanych mocy wytwórczych energii elektrycznej i cieplnej opartych o paliwo gazowe w całości mocy wytwórczych wynosi w Polsce zaledwie 3,7%, podczas gdy w całej UE jest to 26,6%. (...) Jednak z oczywistych względów przestawienie całości energetyki na gaz ziemny jest praktycznie niemożliwe” uważają prof. Maciej Kaliski, Andrzej Sikora i Marcin Krupa.
Sektor gazu niekonwencjonalnego w Polsce wraz ze znaczącymi zasobami węgla, mogą zatem zaspokoić zapotrzebowanie na energię w Polsce i wzmocnić polską gospodarkę.
Co więcej polska gospodarka nie będzie w stanie pochłonąć takich ilości gazu niekonwencjonalnego dlatego jedną z głównych konkluzji raportu jest stwierdzenie, że „potencjalny eksport możliwy będzie poprzez międzysystemowe połączenia gazowe (interkonektory) oraz terminal LNG w Świnoujściu, bądź w przypadku większych ilości drugą nitkę Gazociągu Jamalskiego. Mariusz Ruszel ekspert ds. energii Instytutu Kościuszki mówi także, że Polska może eksportować kilka mld m sześc. gazu do „tych państw, których zapotrzebowanie na gaz ziemny systematycznie wzrasta, a struktura dotychczasowych kontraktów nie zapewni w perspektywie czasu odpowiedniej ilości surowca”, w tym głównie do krajów sąsiadujących, takich jak Niemcy, Czechy, Słowacja czy Litwa, ale także do dalszych odbiorców. W opinii Keitha Boyfielda z Adam Smith Institute, rezerwy gazu ziemnego w Wielkiej Brytanii ciągle maleją, dlatego m.in. ten kraj mógłby stad się jednym z najważniejszych klientów Polski. Mariusz Ruszel konkluduje, że gaz niekonwencjonalny eksportowany z Polski „mógłby stanowić szansę na wzmocnienie mechanizmów reagowania kryzysowego w przypadku przerw w dostawach gazu ziemnego oraz współkształtować bezpieczeństwo energetyczne Unii.“