Wokół sposobu liczenia ilości aktywnych kart SIM, decydującej o wielkości operatora narosły liczne kontrowersje. Rozbieżności w publikowanych przez operatorów danych wynikają z różnych definicji aktywnej karty SIM. Analizując ostatnie statystyki, można wywnioskować, że T-Mobile przyjął zasadę, że aktywna karta to taka, która w ciągu ostatnich 12 miesięcy była przynajmniej raz zalogowana do sieci, a klient odebrał przynajmniej jedną wiadomość SMS. W ten sposób do aktywnej bazy automatycznie są zaliczane również karty, które zostały użyte jednorazowo i od wielu miesięcy są faktycznie nieaktywne.
Według standardu Orange, kartą SIM zaliczaną do oficjalnych raportów jest tylko ta, którą użytkownik regularnie doładowuje lub świadomie przedłuża okres jej ważności. Jednorazowo można to zrobić na 12 miesięcy. Zasada interakcji ze strony użytkownika sprawia, że odzwierciedla ona realną liczbę używanych kart, które w ten sposób można wyliczyć ze znacznie większą dokładnością.
Zdaniem Orange, póki nie będzie jednolitych kryteriów raportowania, dla zapewnienia możliwości dokładnego porównania potencjału wszystkich operatorów Orange zdecydował się podawać do publicznej wiadomości liczbę własnych kart SIM liczoną według dotychczasowego standardu oraz według metody T-Mobile. Jednocześnie zachęcamy pozostałych operatorów komórkowych do przyjęcia podobnych rozwiązań we własnych raportach. Jeśli tylko powstanie jednolita definicja wrócimy do podawania jednej liczby kart SIM. Będziemy wspierać taką inicjatywę i gotowi jesteśmy, by wspólnie usiąść do stołu i przedyskutować, jak powinna brzmieć definicja aktywnej karty SIM.
20 lipca prezes PTK Centertel, operatora sieci Orange, Mariusz Gaca wystosował do prezes UKE list zwracający uwagę na problemy wynikające z braku jednoznacznej definicji i metodologii uznania karty SIM za aktywną.