Rynek Infrastruktury
Nowa hala przylotów będzie potrzebna nawet w sytuacji, gdy wiosną przyszłego roku zakończy się rozbudowa terminalu A, który powiększy się o dodatkowy tysiąc metrów kwadratowych.
Wbrew wcześniejszym planom lotnisko nie zainwestuje natomiast w specjalne rękawy, którymi pasażerowie mogliby wchodzić bezpośrednio do samolotów. Obliczono, że montaż jednego kosztowałby około 2 mln euro. Władze GTL-u uznały, że to zbyt drogo. - Poza tym na rękawy mamy w Pyrzowicach zbyt mało miejsca – powiedział Gazecie Artur Tomasik, prezes GTL-u.
Decyzja o budowie nowej hali przylotów oznacza, że kolejna rozbudowa pasażerskiej części Pyrzowic nastąpi dopiero po 2020 roku. Do tego czasu lotnisko będzie musiało sobie radzić. Nie powinno być z tym kłopotów. Ruch pasażerski nie rośnie w takim tempie, jak wcześniej zakładano. Jeszcze do niedawna wydawało się, że w 2015 roku liczba pasażerów w Pyrzowicach może sięgnąć nawet 9 mln. W tym roku lotnisko odprawi 2,5 mln pasażerów, w przyszłym roku plany zakładają 2,8 mln. Tymczasem oba terminale - A i B - mogą dziś pomieścić rocznie 3,6 mln osób.