Łukasz Malinowski
– Rola NOKE jest nie do końca sprecyzowana. Nie jest jasne, na ile to będzie podmiot, który będzie jedynie obserwatorem działającym w interesie państwa jako koncesjodawcy, bez realnego wpływu na działalność operatora, a na ile będzie kierował się przesłankami bieżącej polityki i będzie realizować cele, które mogą być nie do końca transparentne dla inwestorów – zwraca uwagę w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Tomasz Dobrowolski, partner w warszawskim biurze kancelarii K&L Gates.
Resort środowiska zapowiada, że specjalna spółka NOKE zostanie powołana w ramach ustawy o wydobywaniu węglowodorów, ich opodatkowaniu i Funduszu Węglowodorowym. Ma ona należeć w 100 proc. do Skarbu Państwa i dbać o interesy państwa, a dokładniej „o racjonalną gospodarkę złożami i zyski z wydobycia” gazu łupkowego. Ma mieć udziały w koncesjach i współuczestniczyć w zarządzaniu w konsorcjach wydobywczych.
– NOKE może zdecydować o potrzebie współistnienia w obszarze koncesji i to z jego inicjatywy będą się więc odbywały negocjacje z operatorem. Boje się sytuacji, w której ten, kto zaoferuje więcej dopuszczając w większym stopniu NOKE na swoją koncesję, będzie tym, któremu koncesja zostanie przyznana – mówi Tomasz Dobrowolski.