sg
- Obecnie nasza zdolność przeładunkowa wynosi 1 mln TEU, w tym roku zwiększymy ją do poziomu 1 mln 250 tys. Żeby nadążyć za popytem, musimy stale inwestować i zwiększać nasze możliwości przeładunkowe. Terminal rośnie bardzo szybko – notujemy dwucyfrowy wzrost - mówi Dominik Landa.
Przed powstaniem DCT największe kontenerowce trafiały głównie do zachodniej Europy do Rotterdamu, czy Hamburga. DCT powstał w 2007 roku i spośród terminali kontenerowych w Polsce posiada najlepsze warunki dla potencjalnych klientów. Znajduje się w porcie zewnętrznym w Gdańsku i posiada głębokość 15,5 m, co pozwala mu przyjmować największe kontenerowce. Z DCT stale współpracuje największy operator Maersk Line, którego statki zawijają do DCT raz w tygodniu. – 45-procentowy wzrost przeładunków w zeszłym roku pokazuje, że ten model biznesu jest najciekawszy dla klientów – wyjaśnia dyrektor z DCT.
Jak wskazuje Landa bolączką portów i terminali portowych jest transport lądowy: -Transport z Chin, a transport z tego rejonu wynosi 80% naszych przeładunków, przypływa do portu w Gdańsku w ciągu 32 dni. Ten towar potem trafia do Warszawy, Rzeszowa, na Słowację, czy na Ukrainę i czas dostarczenia tego ładunku jest równie ważny. Jeśli chodzi o transport w Polsce najszybszy jest oczywiście transport samochodowy.
Dostarczanie towarów z portów do klientów odbywa się zatem głównie drogami. Jest to rozwiązanie nieekonomiczne i nieekologiczne - koleją można by dostarczyć towary zdecydowanie szybciej i przy mniejszym koszcie, ale stan polskiej kolei nie pozwala na szybki i tani transport.