Arek Kowalczyk
Jak podaje Ministerstwo Środowiska, według stanu na dzień 1 stycznia 2014 r. w Polsce obowiązują 94 koncesje na poszukiwanie i/lub rozpoznawanie złóż węglowodorów, w tym gazu z łupków. Koncesje te zostały udzielone na rzecz 34 polskich i zagranicznych podmiotów (koncesjonariuszy).
Zestawienie zakończonych otworów rozpoznawczych za gazem z łupków wraz z rodzajem wykonanych zbiegów specjalnych według stanu na 6. stycznia 2014 r. wykazuje, że wykonano 21 zabiegów szczelinowania, w tym 13 pionowych i 8 poziomych; wykonano również 4 otwory pionowe z mikroszczelinowaniem oraz 24 wierceń pionowych i 3 poziome bez szczelinowania.
6 otworów poszukiwawczych przez pół roku
Hydrauliczne szczelinowanie polega na wpompowaniu pod dużym ciśnieniem tzw. płuczki (mieszaniny wody z piaskiem i związkami chemicznymi) w głąb ziemi do powiększenia szczelin w skałach, w których znajduje się gaz ziemny. Skład chemiczny płuczki budzi największe zastrzeżenia, a jednym z głównych argumentów przeciwników wydobycia gazu z łupków jest to, że zawarte w niej substancje są szkodliwe i jeśli wydostaną się z odwiertu mogą np. skazić wody gruntowe.
Przypomnijmy. Pierwsze wiercenie w poszukiwaniu gazu łupkowego rozpoczęło się w czerwcu 2010 r. w rejonie Łebienia (woj. pomorskie). Do 1 lipca 2013 r. wykonano 46 otworów poszukiwawczych. A Ministerstwo Środowiska podaje, że do 2021 r. planowane jest wykonanie 333 otworów poszukiwawczych (123 na pewno, dodatkowych 210 opcjonalnie, w zależności od możliwości i wyników prowadzenia prac przez inwestorów).
Według szacunków Organizacji Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego, przy obecnym tempie prowadzenia prac, zakończenie fazy poszukiwawczej gaz łupkowego w Polsce nastąpi za 5-8 lat. Nakłady finansowe, jakie są na to potrzebne to ok. 220 mld zł. Prace posuwają się stosunkowo wolno głównie ze względu na ponadustawowo przedłużające się procedury i decyzje administracyjne, na które firmy napotykają w Polsce.