Mariusz W.
Początkowo pod uwagę brano trzy lokalizacje dla nowego lotniska: Nowosady, Saniki i Topolany. W raporcie środowiskowym, przygotowanym przez gdański Transprojekt i firmę EPP Consulting jako najlepszą wskazano właśnie tę trzecią propozycję. Pod względem przyrodniczym wypada ona tak samo jak Kowalowce, jest za to nieznacznie lepsza społecznie.
Decydującą kwestią okazała się sprawa własności gruntów. W Topolanach w rękach prywatnych znajuje się tylko 17 z ponad 300 hektarów gruntów potrzebnych pod lotnisko. W Kowalowcach to aż 87 proc., a dodatkowo trzeba by tam wyciąć 100 hektarów chłopskich lasów.
Jednak lokalizacja wskazana przez autorów raportu znajduje się najdalej od Białegostoku – 26 kilometrów. Najbliższa jest w Kowalowcach, ale tego parametru w ramach analizy wielokryteryjnej eksperci nie uwzględnili.
Względy komunikacyjne wskazywałyby Saniki, ale one w raporcie wypadły zdecydowanie najgorzej, bowiem wymagają kilkunastu wyburzeń i wielu wykupów, do tego są zdecydowanie najgorsze pod względem przyrodniczym.