ww
- W Europie, a w szczególności w Niemczech, nie ma specjalnie doświadczeń jeśli chodzi o eksploatację złóż gazu łupkowego. Moje wątpliwości budzi chociażby to, że dokument powstał w oparciu o materiały, które można znaleźć w internecie, co jest raczej mało profesjonalne – uważa Paweł Poprawa. - Dokument zawiera tezy na poziomie filmu „Gazland”, tylko są one sformułowane naukowym językiem - dodaje.
Poprawa zauważa, że ekspertom może brakować kompetencji w temacie wydobycia gazu łupkowego, ponieważ autorzy raportu zajmowali się do tej pory odnawialnymi źródłami energii.
- Raport zawiera wiele kontrowersyjnych i nieprawdziwych tez. Jak chociażby myśl przewodnią – że w Europie nie opłaca się wydobywać gazu łupkowego, bo złoża są niewielkie i nie będzie to miało znaczenia dla Europy. Takie twierdzenie jest nierozsądne. Przypomnę tylko, że w kwietniu amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) podała, iż Polska ma 5,3 bln metrów sześć. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego. Dla Polski czy Francji może być to nadrzędne źródło gazu – twierdzi Poprawa.
Zwraca on również uwagę na fakt, że w raporcie powielane są nieprawdziwe tezy, jakoby eksploatacja złóż gazu mogła doprowadzić do zatrucia wody metanem i wybuchów gazu w domach. – Takie twierdzenia, to zwykła ignorancja wobec istniejącej już bazy wiedzy. Eksperci w USA badali takie przypadki i potwierdzili, że te wydarzenia nie mają jakiegokolwiek związku z wydobywaniem gazu łupkowego – mówi Paweł Poprawa.