Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, dlatego szefowie portu zachowują spokój. Po otrzymaniu uzasadnienia lotnisko zamierza się od niego odnieść – poinformował „DGP” Piotr Jankowski, rzecznik prasowy PL Lublin.
Przyczyną uchylenia decyzji są błędy proceduralne popełnione przez urząd na etapie postępowania w II instancji, przed dyrektorem GDOŚ. Według informacji „DGP” orzeczenie nie zakłóci planów otwarcia lotniska, które zaplanowano na drugą połowę listopada.
Według stowarzyszenia Inicjatywa 2008 decyzja środowiskowa wydana w 2010 roku przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska nie uwzględniła faktu, że lotnisko położone jest w obszarze Natura 2000. Tymczasem wśród lokalizacji była też inna, ale wnioskujący jej nie przedstawili. Chodzi o pobliską Niedźwiadę.
Kolejnym problemem lubelskiego lotniska jest fakt, że Urząd Lotnictwa Cywilnego dopiero pod koniec października rozpocznie audyt certyfikatu portu. To może natomiast potrwać nawet pół roku.
Budowa portu lotniczego w Lublinie ma kosztować około 418 mln zł. Środki na inwestycję wyłoży miejscowy samorząd, gmina i Unia Europejska. Według ekspertów rynku to nie jedyne wydatki, ponieważ przez długi czas po otwarciu będzie deficytowe. Z tymi opiniami nie zgadzają się władze lotniska które szacują, że w ciągu roku od startu uda się osiągnąć próg rentowności. Według nich wyznacza go 300 tys. pasażerów odprawionych w ciągu roku. Jednak według Sebastiana Gościniaka z firmy doradczej BBSG, w sytuacji gdy na lotnisku lądują tanie linie, próg rentowności należy podnieść do 800-900 tys. pasażerów rocznie. Do tej pory uruchomienie rejsów z lubelskiego lotniska zadeklarowali dwaj przewoźnicy: Ryanair i Wizz Air. Nie wiadomo, czy pojawią się na nim regularne linie.