Sekretarz ESPO: Polskie porty radzą sobie dobrze

Prelegenci zastanawiali się m.in. nad wyzwaniami, przed którymi stoją porty w związku z perspektywą osiągnięcia przez Unię Europejską neutralności klimatycznej do 2050 roku.
Isabelle Ryckboast, sekretarz generalna Europejskiej Organizacji Portów Morskich (ESPO) przypomniała, że około 40 % przeładunku w portach morskich stanowią obecnie źródła energii, jak węgiel ropa czy gaz. – Transformacja energetyczna wpłynie zatem na „strukturę przeładowywanych towarów” – zapowiada Ryckboast.

Sekretarz dopytywana, czy z perspektywy Brukseli widać zmiany w polskich portach, oceniła że radzą sobie one dobrze, choć nie poparła tej opinii przykładami. – Polskie porty odgrywają ważną rolę w obrębie Morza Bałtyckiego, musimy dopilnować, aby kolejne zmiany szły w odpowiednim kierunku – w dość ogólnikowy sposób stwierdziła sekretarz.

Łukasz Greinke, prezes portu w Gdańsku, dopytywany która inwestycja w kierowanym przez niego podmiocie, odegrała szczególnie ważną rolę, nie chciał wskazywać jednego zadania. – Na sukces składa się komplet inwestycji, na pewno istotną rolę odegrało pogłębienie toru wewnętrznego oraz przebudowa prawie 5 kilometrów nabrzeża, co w 2021 roku pozwoliło na zwiększenie przeładunku o prawie 1,5 mln ton towarów – oszacował.

Prezes przypomniał, że w niedalekiej przeszłości w porcie w Gdańsku oddano do użytku prawie kilometr nabrzeża w porcie wewnętrznym. – Jest ono wyposażone w najnowocześniejsze urządzenia, dlatego może wygenerować przeładunki na poziomie dodatkowych 5 milionów ton towarów. Bardzo ważną inwestycją było rozdzielenie ruchu kolejowego i drogowego w terminalach głębokowodnych, wszystkie przejazdy odbywają się już bezkolizyjne, mamy drugą dedykowaną nitkę kolejową w kierunku terminala DCT – dodał Greinke, podkreślając, że port odpowiada na potrzeby operatorów.

Zdaniem prezesa inwestycje, które zostały zrealizowane w porcie, a także zadania wykonane przez GDDKiA oraz PKP PLK sprawiły, że Gdańsk jest jednym z najlepiej skomunikowanych portów w Unii Europejskiej. – Wyjeżdżamy z naszego portu w układzie drogowym dwa plus dwa (chodzi o to, że kierowcy mają do dyspozycji dwie jezdnie po dwa pasy w każdym kierunku – aut.) i komfortowo dojeżdżamy do południowej granicy Polski – przypomniał i ocenił, że jedyne ograniczeniami, jakie mogą napotkać kierowcy ciężarówek, występują u naszych sąsiadów.

Z kolei według Ryckboast porty, nie tylko polskie, będą odgrywać coraz ważniejszą rolę w Unii Europejskiej. – Chodzi nie tylko o załadunek i rozładunek towarów, ale porty stają się ośrodkami gospodarczymi, między miastami a portami powstają wyjątkowe relacje – zauważyła.