Arek Kowalczyk
104 amerykańskie elektrownie jądrowe sprzedają każdego roku wyprodukowaną przez nie energię za sumę rzędu 40-50 mld dolarów. W jej produkcję zaangażowanych jest ponad 100 tys. pracowników. Według obliczeń Nuclear Energy Institute, przeciętna elektrownia generuje rocznie około 470 mln dolarów przychodów ze sprzedaży dóbr i usług w lokalnych społecznościach i blisko 40 mln dolarów dochodów dla osób zatrudnionych.
Liczby te odzwierciedlają bezpośredni i pośredni efekt dla lokalnej gospodarki. W pierwszej kolejności są to bezpośrednie wydatki zarządu elektrowni i jej pracowników na produkty i usługi. Pośrednio natomiast obecność tego typu inwestycji generuje dalszy wzrost przychodów lokalnej gospodarki wywołany działalnością zaplecza obsługującego taki zakład pracy (restauracje, sklepy i usługi). Amerykańska elektrownia zatrudnia średnio od 400 do 700 osób. Warto podkreślić, że średnia płaca tych osób jest o 36% wyższa od średniej płacy w społeczności danym regionie. Zatrudnienie w elektrowni wspiera więc rozwój miejsc pracy w obsłudze jej pracowników – dostaw dóbr i usług potrzebnych załodze, np. żywności, pralni, samochodów. W rezultacie każdy wydany dolar przynosi 1,04 dolara zysków. Ponadto, co roku elektrownia zasila budżet hrabstwa i stanu łączną kwotą 16 mln dolarów z tytułu podatków i opłat. Rokrocznie rząd federalny odnotowuje przeciętne wpływy na poziomie 67 mln dolarów.
Partner na lata: dla budowlańca i dla fizyka
Inwestycja w energię jądrową przynosi gospodarce oczywiste zyski w okresie użytkowania. Warto jednak pamiętać, że ten przemysł ma olbrzymi wpływ na gospodarkę poprzez nakłady czynione na budowę i uruchomienie instalacji. Według danych Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, na świecie zaplanowano budowę 150 nowych elektrowni, 61 jest już w trakcie budowy. Czas realizacji takiego projektu – planowania i budowy - to około 10 lat. Przedsięwzięcia te zaowocują wyraźnym wzrostem zapotrzebowania na materiały budowlane, usługi i urządzenia ze strony światowego przemysłu energii jądrowej. Według raportu Amerykańskiego Departamentu Handlu, światowy rynek produktów, usług i paliwa nuklearnego będzie w ciągu najbliższych 10 lat wart ok. 500-740 mld dolarów.
Koszt budowy nowej elektrowni w Stanach Zjednoczonych to przeciętnie 6-8 mld dolarów. Przypomnijmy – koszt budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce przez Polską Grupę Energetyczną S.A. szacowany jest na 35 – 55 mld zł, uwzględniając planowanie i projektowanie. W trakcie budowy, w szczytowym okresie zatrudnionych jest nawet do 3,5 tys. osób. Poza tym inwestycja wymaga poważnych wydatków na materiały, jak beton czy stal, ale także na setki innych komponentów.
Przeciętna konstrukcja wymaga na przykład:
• Ponad 300 tys. m3 betonu, tyle ile pochłonęła budowa Pentagonu (do budowy Stadionu Narodowego w Warszawie zużyto 52 tys. m3 betonu)
• 66 tys. ton stali, tyle, ile pochłonęła budowa Empire State Building (do budowy dachu Stadionu Narodowego zużyto 6 tys. ton stali)
• 70 km rur
• 480 km przewodów elektrycznych.
Warto dodać, że budowa tego typu wymaga usług i materiałów najwyższej jakości. Służy więc rozwojowi firm wykonawczych, które będą musiały zakupić i wdrożyć najlepsze technologie oraz procesy produkcyjne. Ich wartość i rynkowe szanse tym samym zdecydowanie wzrosną. Podobny, cywilizacyjny aspekt ma energetyka jądrowa dla świata nauki. Narodowe Centrum Badań Jądrowych wspiera już teraz przygotowania kadr na potrzeby polskiej energetyki jądrowej, w tym zarówno przyszłą kadrę menedżerską, jak i pracowników średniego szczebla.