Pomoc prawną w procesie negocjowania warunków nabycia TAP udzieliła Synergy Group lizbońska kancelaria Linklaters, natomiast wśród firm doradczych inwestora znajduje się Ernst&Young, Oliver Wyman oraz 3 Angle Capital.
Inwestor zamierza też przejąć odpowiedzialność za zobowiązania przewoźnika wynoszące 2,3 mld euro.
Do przetargu na zakup linii lotniczych TAP zgłosiło się we wrześniu pięć firm: powstała na bazie Iberii i British Airlines spółka IAG, Lufthansa, portugalska euroAtlantic, oraz Ethiad ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Synergy Group. Trzech pierwszych inwestorów zrezygnowało po wglądzie w dokumentację przewoźnika. Na początku października z przetargu wycofał się również Ethiad. Synergy Group jest więc jedyną spółką startującą w przetargu na TAP.
Prywatyzacja jest częścią zaplanowanej na ten rok wyprzedaży majątku narodowego na którą zgodził się portugalski rząd w ramach porozumienia z UE i MFW (Międzynarodowym Funduszem Walutowym) dotyczącego udzielonej pomocy w wysokości 78 mld euro dla zadłużonej Portugalii.
Sytuacja portugalskiego przewoźnika odzwierciedla nastroje panujące obecnie na europejskim rynku lotniczym, który boryka się z poważnymi problemami finansowymi, a ten rok ma zakończyć stratą przekraczającą 1,2 mld dolarów. To również interesująca kwestia dla polskiego przewoźnika, którego także w niedalekiej przyszłości czeka prywatyzacja. Sytuacja jest o tyle trudna, że w samym 2012 roku upadło 11 europejskich linii lotniczych, skąd może wynikać niechęć inwestorów do zakupu europejskich przewoźników.
Nabywca portugalskiego przewoźnika przejmie wszystkie prawa do startów i lądowań. Rząd Portugalii nie określił ram czasowych sprzedaży TAP, obejmującej podwyższenie kapitału przy bezpośredniej sprzedaży akcji jednemu lub kilku inwestorom lub publicznej ofercie.
W ubiegłym roku portugalskie linie lotnicze TAP operując flotą 55 Airbusów przewiozły 9 mln pasażerów.
TAP obsługuje 13 tras w Afryce oraz 12 w Ameryce Południowej, z czego aż 10 to destynacje w Brazylii. Przewoźnik nie odczuwa zbyt mocno skutków kryzysu ekonomicznego w Portugalii, gdyż tylko 21 proc. wpływów pochodzi z kraju macierzystego.
Do momentu pozyskania pierwszych A350 (rok 2015) TAP nie kupi żadnych nowych samolotów szeroko-kadłubowych. Nie planuje też uruchamiania nowych połączeń interkontynentalnych. Może jedynie zwiększać ilość rejsów na trasach już obsługiwanych.