Arek Kowalczyk
Z powodu silnego wiatru nie udało im się rozwiesić transparentu w kształcie krzyża z napisem „PGE-węgiel zabija” oraz adresem strony internetowej stoptruciu.pl, na której można podpisać się pod apelem na rzecz zmniejszenia emisji przemysłowych przez firmę PGE.
- Trudne warunki uniemożliwiły tym razem wywieszenie transparentu, ale nasz, o tym że PGE jest największym trucicielem nie tylko w Polsce ale i w Unii Europejskiej dotarł do osób podejmujących w tym koncernie decyzje strategiczne. Być może będziemy musieli tu wrócić – komentuje zakończenie akcji Katarzyna Guzek, rzeczniczka prasowa Greenpeace kampanii Klimat i Energia.
Na chłodnię kominową próbowało we wtorek rano wspiąć się 19 działaczy. Udało się 12. 7 osób, między innymi Czecha, Węgra, Holendra i Niemca zatrzymali policjanci. Grupa działaczy Greenpeace, która wspięła się na obiekt elektrowni Turów, zeszła z niego i oddała się w ręce policji. Policja poinformowała, że zatrzymane osoby mogą usłyszeć zarzuty naruszenia miru domowego za wtargnięcie na prywatny teren zakładu i zniszczenia mienia - bo uszkodzili metalowy element drabiny prowadzącej na komin. Mogą też odpowiedzieć za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. - Bo szarpali się z ochroniarzami - podał Antoni Owsiak ze zgorzeleckiej policji, którego cytuje TVN24. - Wszyscy zostaną przesłuchani, ale w przypadku sześciu osób potrzebni będą biegli tłumacze, bo nie wszyscy zatrzymani to obywatele Polski - dodał Owsiak.
Greenpeace apeluje do PGE o rezygnację z budowy nowych bloków i elektrowni węglowych oraz o jak najszybsze zmniejszenie emisji zanieczyszczeń pochodzących ze spalania węgla i zwiększanie udziału odnawialnych źródeł w bilansie produkcji energii, tak by zminimalizować wpływ produkcji energii na zdrowie i życie ludzi.