Trwają mediacje między PKP PLK a mieszkańcami, którym przeszkadzał hałas z terenu ładowni w Ostrowie Wielkopolskim. Na razie obiekt pozostaje zamknięty, a uzgodnień w sprawie lokalizacji nowego jeszcze nie ma. PKP PLK nie przedstawiły jak dotąd propozycji rozwiązania, mimo że władze miasta nie wykluczają wsparcia finansowego – wynika z informacji, które otrzymaliśmy z ostrowskiego magistratu.
O sprawie
pisaliśmy na początku tygodnia. Przypomnijmy: zamknięcie ładowni – chętnie wykorzystywanej przez miejscowych przedsiębiorców – PKP PLK tłumaczyły skargami mieszkańców na zbyt duży hałas oraz nakazem Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Ten ostatni nakazał jednak nie zamknięcie ładowni, lecz zmniejszenie poziomu hałasu – między innymi poprzez zmiany organizacyjne, których zarządca infrastruktury – jak wykazała późniejsza kontrola WIOŚ – nie wprowadził. W efekcie od 2020 r. ładownia jest nieczynna, a część przedsiębiorców porzuciła kolej na rzecz transportu samochodowego.
Między mieszkańcami a PKP PLK starał się mediować Urząd Miasta Ostrów Wielkopolski. Jego przedstawiciele podkreślają jednak w korespondencji z nami, że ich możliwości działania w tej sprawie są niewielkie. – Oczekujemy na działania podmiotów, które posiadają wszelkie narzędzia i środki do rozwiązania zaistniałej sytuacji. Ponadto deklarowaliśmy wielokrotnie nasze wsparcie, w tym ewentualne rozważenie wsparcia finansowego, jeśli zostanie przedstawione nam konkretne rozwiązanie – czytamy w wiadomości z Biura Prasowego Urzędu Miasta.
Jak informują urzędnicy, pierwsza deklaracja pomocy ze strony miejskiej padła na spotkaniu w 2019 r. Jak twierdzą, zarządca infrastruktury kolejowej nie przedstawił jednak wtedy żadnej konkretnej propozycji rozwiązania. – Następnie, po okresie niespełna roku dowiedzieliśmy się z pisma od lokalnego przedsiębiorcy, że planowane zamknięcie wyładowni nastąpi 1 czerwca 2020 roku – dodają.
W jakiej części miasta mogłaby ewentualnie powstać nowa ładownia kolejowa? Władze Ostrowa nie chcą na razie wskazywać konkretnej lokalizacji. – W pierwszej kolejności oczekujemy na ostateczne stanowisko pozostałych uczestników sprawy – wyjaśniają przedstawiciele samorządu. Jak podkreślają, optymalne rozwiązanie powinno uwzględniać argumenty zarówno mieszkańców, jak i przedsiębiorców zainteresowanych działaniem punktu ładunkowego. – Tylko takie rozwiązanie pozwoli uniknąć powtórzenia się sytuacji, która miała miejsce na terenie ładowni przy ul. Składowej – zastrzegają.